Nestor Witold Kozłowski przyjął Jaxę i Otmara w swoim mieszkaniu na Koszykowej. Gdy zasiedli w wygodnych fotelach gabinetu inżyniera, ten patrząc w okno, powiedział:
- Państwo Polskie powinno być organizacją zbrojną Narodu, w którym ...
Otmar zerwał się i stanął na baczność. Jaxa, nie bardzo wiedząc, jak powinien się zachować, także wstał.
- ...duch żołnierski przenika Naród, a duch narodowy armię, służba wojskowa zaś stanowi zaszczytny obowiązek każdego Polaka i najważniejszy etap wychowania narodowego. - Skończył cytować deklarację programową Obozu Narodowo-Radykalnego
Deklarację, w którą każdy z nich wierzył, jak w Trójcę Świętą.
Kozłowski zawiesił głos, spojrzał wreszcie na nich. Usiedli. A on dodał zupełnie innym tonem:
- Kapitulacja była nieunikniona. i nie czas po temu, by roztrząsać kto winien ...
- Nie my! - przerwał mu Otmar, szybko jak karabin maszynowy. - Winni są oni! Piłsudczycy. Sanacja. Rząd. Gdybyśmy byli u władzy, państwo polskie byłoby organizacją zbrojną, jak pan powiedział.
- Powiedziałem, że nie czas roztrząsać, kto winien - z naciskiem powtórzył inżynier i spojrzał na Otmara tak, iż ten zamilkł. Przynajmniej na chwilę.
- Dzisiaj punktem startowym w rozważaniach o narodzie - kontynuował Kozłowski - jest naród po tragedii wrześniowej. Naród sfrustrowany, który nie był psychicznie przygotowany na klęskę, który był gotów walczyć do krwi ostatniej o wolność, niepodległość i honor. Jestem pewien, że naród polski nie dorósł do kapitulacji choć z punktu widzenia państwa była ona, jako rzekłem, nieuniknioną.
Jaxa niezauważalnie, ale z całej siły nadepnął Otmarowi na stopę. Ten, o dziwo, zrozumiał i nic nie odpowiedział. Gospodarz mówił dalej:
- I oto mamy następującą sytuację: Hitler uderzył na Polskę, Sowieci uderzyli na Polskę. Alianci wypowiedzieli wojnę Hitlerowi i póki co nie robią nic. Niemcy i bolszewicy dokonali czwartego rozbioru Rzeczypospolitej, a świat przygląda się temu, strosząc dyplomatyczne piórka. Jaki z tego wniosek?
(...)
Otóż moim zdaniem, panowie - przeszedł do kontrofensywy gospodarz - ta dziwna wojna, której staliśmy się pierwszą ofiarą, nie ujawniła jeszcze swojego prawdziwego oblicza. Sowieci, zajmując wschodnie tereny Polski, tylko z pozoru skorzystali z okazji, a miłosny uścisk sierpa i młota ze swastyką nie będzie trwał długo. Najprostsze prawo fizyki mówi, iż minus z minusem się odpychają. Dwa wielkie systemy totalitarne, faszyzm i komunizm, nie mogą koegzystować. Stalin tak długo będzie przyjaźnie uśmiechał się do Hitlera, aż ten wykrwawi się na froncie zachodnim, i wówczas zaatakuje. Wróćmy na chwilę do wydarzeń sprzed roku.
Umysł Jaxy pracował na wysokich obrotach. Kalkulował, o co teraz zapyta inżynier.
- Zlikwidowanie Komunistycznej Partii Polski - zaskoczył go oczywiście Kozłowski. - Czy panowie zastanawiali się, dlaczego Stalin zamknął lub wymordował kierownictwo swojej własnej przybudówki w Polsce? I nie powołał nowego?
I wtedy Jaxę olśniło:
- Stalin nie potrzebuje komunistycznej partii w Polsce, bo przewiduje włączenie Polski do ZSRR! - wyrwał się z odpowiedzią, niczym Otamr. Ten natychmiast spojrzał na niego zdumiony.
- Otóż to - pochwalił Kozłowski. - Otóż to. Jestem pewien, że ta wojna nie będzie tak błyskawiczna, jak się dzisiaj powszechnie wydaje. Hitler zagra o wszystko, a Stalin wyczeka na właściwy moment i odegra się na Hitlerze. Dzisiaj Europa dyskutuje o tym, co się stało, wycierając sobie usta raz po raz Anglikami i Francuzami. A ja sądzę, że to nie będzie wojna naszych zachodnich pseudosprzymierzeńców. Jestem pewien, że to będzie wojna, którą wygra Stalin. Anglicy i Francuzi nie sprzymierzą się z Hitlerem przeciw Stalinowi, bo komunizm to nie ich problem. Prędzej sprzymierzą się z Sowietami za cenę pokonania Hitlera.
Elżbieta Cherezińska
Legion
Nie poddali się nikomu
