Jeszcze pozostało mi tylko dotrzeć na wierzchołek Bachledzkiego Wierchu, ale jeszcze nie teraz, bo to albo dzień jest zbyt krótki, albo ja się za bardzo guzdram.
O właśnie na ten przykład Rafaczówki już są w cieniu.
Cyrhla wysoko, to jeszcze chwilę będzie się w słoneczku wygrzewać.
A teraz dla przypomnienia Hawrań z Muraniem.
Pierwsza fotka z 10 pozostałe z 12 lutego, znaczy się 11 przypudrowało i przewiało.
Nosal widać?
widać,
przecinkę na wyciąg też,
a nad Nosalem Kopę Magura,
za Kopą Magura Świnica się nie da rady ukryć,
natomiast jak się dobrze przyjrzeć, to u stóp Nosala budynek KBK widać.
Teraz sobie panoramki zrobimy z moim cieniem w roli głównej ;-)
Ale duża jestem :-)
