niedziela, 13 lutego 2011

Bachledzki Wierch

Dzięki temu kawałkowi kupki śniegu, która w lodowiec się z całą pewnością nie zamieni udało mi się ustalić źródło Bachledzkiego Potoku.
Jeszcze pozostało mi tylko dotrzeć na wierzchołek Bachledzkiego Wierchu, ale jeszcze nie teraz, bo to albo dzień jest zbyt krótki, albo ja się za bardzo guzdram.



O właśnie na ten przykład Rafaczówki już są w cieniu.



Cyrhla wysoko, to jeszcze chwilę będzie się w słoneczku wygrzewać.



A teraz dla przypomnienia Hawrań z Muraniem.



Pierwsza fotka z 10 pozostałe z 12 lutego, znaczy się 11 przypudrowało i przewiało.



Nosal widać?
widać,
przecinkę na wyciąg też,
a nad Nosalem Kopę Magura,
za Kopą Magura Świnica się nie da rady ukryć,
natomiast jak się dobrze przyjrzeć, to u stóp Nosala budynek KBK widać.



Teraz sobie panoramki zrobimy z moim cieniem w roli głównej ;-)



Ale duża jestem :-)