piątek, 4 marca 2011

Na Bachledzki Wierch

Cel spaceru, wierzchołek Bachledzkiego Wierchu,



rozjeżdżony przez samochody, kłady i inne maszyny, ale widoki dość ciekawe.



W sumie niewielki obszar do przejścia, a co parę kroków nowe odkrycie.



Fajnie widać łachy sztucznego śniegu w okolicach wyciągów.



Na południe pod słońce, a co mi tam, trochę się zaróżowimy od promieni słonecznych tych wprost z nieba i tych odbitych od resztek śniegu leżącego na ziemi.



Naprawdę już nie mogę się doczekać całodniowych spacerków po górach.



Na ścieżkach lód zalega, no, może go i niewiele, ale wystarczy by się poślizgnąć, upaść i przyzwoicie uszkodzić.



...



Bywa super przejrzystość powietrza dzięki podmuchom lodowatego wschodniego wiatru, jednak na ogół widoczność kiepściutka, za to jest cieplej i człowiek tak strasznie nie marznie. Ja w każdym razie zmarzłam na tyle uczciwie, że oprych już bez przeszkód zawładną mą buzią.



...



...



...



...