wtorek, 3 lutego 2009

Czerwony Klasztor (3)

Zagadka została pomyślnie rozwiązana,
wszyscy wiedzieli,
ale nie każdy chciał się wypowiedzieć.

Potwierdzam,
iż na zdjęciach udało mi się utrwalić w dniu 01.02.2009 r.
Zabytek narodowej kultury
Klasztor kartuzjański w Czerwonym Klasztorze

właśnie o takim tytule otrzymaliśmy folder przy zakupie biletów w muzeum klasztornym.

Kupiliśmy dwa bilety wstępu
i prawo do pstrykania zdjęć.
Zapłaciliśmy tak jak to w strefie przygranicznej jest praktykowane złotówkami 26 plus 9.
Bardzo miła pani udzieliła wskazówek;
wchodzić wszędzie gdzie drzwi otwarte i pstrykać do woli.
Byliśmy sami,
co oznacza, że nikt nam nie wchodził w obiektyw.
Niby fajnie, ale to tylko muzeum.

W sumie piękna okolica,
widok na Trzy Korony cieszy oczęta,
ale przez to, że miejsce jest puste wydaje się tak bardzo smutne.
Pozostaje wpatrzyć się w szczyt góry
i policzyć ilu wytrwałym udało się tam wyjść w tę piękną słoneczną niedzielę.


7 komentarzy:

Rado pisze...

Ja nie wiedziałem :(
Jakoś nie bywam w tych stronach (trudno być wszędzie).
Preferuję Tatry i Bieszczady. Ale podobają mi się te zdjęcia. Warto zajrzeć.

przemijanie pisze...

Rado
dziękuję za uznanie, tym bardziej, że jak robiłam te zdjęcia, to tak mi paluszki zmarzły, że ledwo aparat w rękach mogłam utrzymać.
Tatry trochę znam, natomiast nigdy nie byłam w Bieszczadach. Już się pogodziłam z myślą, że wszędzie nie będę i wszystkiego nie zobaczę, trochę szkoda, bom bardzo zachłanna na nowości.

Rado pisze...

Bieszczady należy odwiedzić KONIECZNIE. To jedna z ostatnich ,,dziczy" w tym kraju - taka polska Montana. Połoniny, cerkwie, opuszczone wioski łemkowskie, zdziczałe sady... KONIECZNIE!!! A dalej już krok w karpaty ukraińskie i rumuńskie. Dzicz całkowita w zasięgu ręki.

nn pisze...

Czyli jednak klasztor ;-)
Nie byłem tam nigdy.

przemijanie pisze...

Rado
zachęciłeś mnie :)


Meloman
najzabawniejsze jest to,
że Czerwony Klasztor to nazwa miejscowości.

Anonimowy pisze...

Jeszcze przyjmują złotówki? Czosnakówka i knedliki za euro- jakoś apetyt tracę.

przemijanie pisze...

Maju Słomiana
w strefie przygranicznej będę przyjmować złotówki do czasu, kiedy będą u nas oficjalnym pieniądzem, jest tylko kwestia przelicznika :)))
Życzę smacznej czosnakówki i knedlików :)