Natomiast mojego Męża na dłuższą chwilę pochłonął ten tajemniczy trójkącik.
Ja tam nie weszłam. Trójkącik, to trójkącik, a zasady, to zasady, zamierzam się ich kurczowo trzymać i już.
Ooooo jaki On oblepiony zakurzonymi pajęczynami stamtąd wyszedł, ale za to fot fajnych napstrykał sporo.
...
...
...
...
...
Aha, coś czuję, że jeszcze kiedyś się tam pojawię, bo się wydało, że tym razem zapomniało się zabrać mocniejszą lampę błyskową ;-)
No, co! Przecież nie widziałam, że akurat tego dnia tam się wybiorę.
Koniec
aaaa, byłabym zapomniała
jutro Jaremy i Mikołaja :-)

23 komentarze:
Ja rozumiem zasady i że trójkącik, ale gdyby tam stało napisane WC. Wtedy można by było nie wejść do wewnątrz. A tak?
Meloman
tak mówisz? Znaczy się obciachu nie będzie jak następnym razem sobie tam wejdę :-)
Z całą pewnością nie :-)
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/internet/2009/49/google-sledzi-internautow-nawet-po-wylogowaniu.aspx
Meloman
dzięki piękne za link :-)
właśnie posprawdzałam u siebie; co i jak.
Mam poustawiane zabezpieczenia, ale to oczywiście nie oznacza, że gdzieś jeszcze nie znajdzie się jakaś dziura :-(
"Przypominam , że pan prezydent Lech Kaczyński jest” profesorem” od „Prawa Pracy” – tego socjalistycznego wynalazku.
W Europie jedynie w Albanii anulowano dyplomy socjalistycznych uczelni, gdzie nauczano kłamstwa i wydumanych utopii, które zwano nauką.. U nas dekomunizacji dyplomów fałszywych nauk- nie anulowano. To samo wykładają – co za poprzedniej komuny.! I mają się dobrze.. Są profesorami, doktorami.. Całe wydziały tzw. ekonomii- istnieją w nienaruszonej formie.. I uczą studentów interwencjonizmu państwowego, czyli antyekonomii.. Socjalizm trwa w najlepsze i się umacnia!"
Czytasz jeszcze Pana Rajcę?
http://tiny.pl/hx8l8
Podobnie pisałem o spisku lewaków, jako światowym spisku.
Meloman
i polecaną Panią Dominikę również :-)
Polityka i podróże, to jest coś, co mnie nakręca od najmłodszych lat, pewnie dlatego przyciągnęła mnie strona Pana WC. Tymczasowo, a wiadomo, że taki stan bywa dość trwały, nie mogę podróżować, bo poruszanie się w promieniu 100 km określam mianem spaceru, pozostaje mi polityka :-) bywa, że rzeczywistość tak mnie stłamsi, iż łapię przysłowiowego doła, wtedy sztuki piękne i przyroda pomagają mi wrócić do równowagi.
A właśnie, sztuka...
http://tiny.pl/hxsx8
I tu chcąc, nie chcąc, powinienem wrócić do Witkacego. No bo i on należał do tego nurtu, o którym wspomina autor tego tekstu. Nurtu lewactwa niestety. Po bliższym przyjrzeniu się jego poglądom, muszę to z przykrością stwierdzić, nie zrozumiałem z początku jego intencji, bo i nie były one specjalnie wyeksponowane. Dotarłem już do informacji, w książce Witkacego, gdzie wyłuszcza swoją niechęć do demokracji (i tu widzę z nim podobieństwo swoje) jednak przyczyny dla których mu ona nie pasuje są mi zupełnie obce. Nie zgadzam się z tymi tezami, a powyższy artykuł pięknie to wypunktowywuje.
Jak to się można pomylić... :-(((
Meloman
pomylić się można, ludzka rzecz, ale z Witkacym tak naprawdę nic nie jest jednoznaczne, a niestety sporo jego dzieł przepadło :-( myślę, że jednak chciałbyś z nim dyskurs polityczny prowadzić :-)
Sam już nie wiem, czy bym chciał. Za to pewne, że on by nie chciał. Nie byłbym dla niego partnerem godnym do rozmowy, jak mniemam.
„ŻYJEMY w epoce straszliwej, jakiej nie znała dotąd historia ludzkości, a tak zamaskowanej pewnymi ideami. że człowiek dzisiejszy nie zna siebie, w kłamstwie się rodzi,żyje i umiera i nie zna głębi swojego upadku.”
I tu się z nim zgadzam. Cały czas tak jest. Gdyby myślał tak teraz, ale wtedy było jeszcze mnóstwo indywidualności, ale jemu co innego w duszy grało.
„W ostatnich czasach wiele dał mi do myślenia widok [...] Rewolucji Rosyjskiej od lutego 1917 do czerwca 1918 r. Obserwowałem to niebywałe zdarzenie zupełnie z bliska będąc oficerem Pawłowskiego Pułku Gwardii, który je rozpoczął. Uważam wprost za nieszczęsnego kalekę tego, który tego ewenementu z bliska nie przeżył.”
„Jedynie równie ważnym [jak w swoim czasie Rewolucja Francuska] zdarzeniem jest Rewolucja Rosyjska, ten na fantastycznie wielką skalę zrobiony eksperyment, markujący znowu początek końca kłamliwej ery demokracji i panowania kapitału. Nie chodzi o to, jak (szczegółowo) zostanie to zrealizowane: czy zaraz, czy po jakichś wahaniach czy transformacjach, chodzi o to, że początek nieodwracalny jest zrobiony; pewne rzeczy cofnąć się już nie dadzą. Za ten eksperyment płaci Rosja straszliwymi mękami, ale może cieszyć się tym, że wielkość dziś na świecie jest jedynie po jej stronie.” ...„Czy zgadzamy się z ideami i obecnymi metodami komunizmu, czy
nie, w tym jest też, musimy to przyznać, wielkość obecnej Rosji.”
Wytłumacz mi po jaką cholerę on popełnił samobójstwo po ataku Rosji na Polskę? Mając taki bagaż doświadczeń (służba w armii), taka fascynacja Rosją. Nie rozumiem. :-| Poważnie. Jak wiesz, to daj znać.
O jego podejściu do własności, to aż strach wspominać, skoro dopuszcza, by każdy mógł mieć mały domek z ogródkiem, żonę i szczoteczkę do zębów. Opowiada jak każdy lewak o wyzysku człowieka przez człowieka, ale to to nie gdzie indziej jak w kraju o wysokim wyzysku stworzono pierwszy samochód. A w którym kraju robotnik jako pierwszy zaczął jeździć swoim autem? No w tym samym, na dodatek, to ten sam wyzyskiwany robotnik, go kupił. Niezłe co?
Jedynym tematem, w którym bylibyśmy zgodni, to C2H5OH.
Z samobójstwem, sprawa nie jest do końca oczywista, Jego ciała nikt nie zidentyfikował, są tacy, co twierdzą, że to była mistyfikacja, gdyż jest zbyt wiele pytań, na które nie ma logicznej odpowiedzi, również na Pęksów Brzyzku tak naprawdę niewiadomo, komu wyprawiono bardzo uroczysty pogrzeb, wieść niesie, że pochowano ekshumowane zwłoki nieznanej kobiety. Tak jak wspomniałam wcześniej, Witkacy jest wielką zagadką i nieustannie wymyka się spod jednoznacznej oceny. Moja wiedza na Jego temat jest bardzo mizerna, a chciałabym mieć ją bogatszą, ale obawiam się, że nie będzie mi to nigdy dane.
To jest historia całkiem podobna do samobójstwa Hitlera. Sądzono, że uciekł. Minęły lata i nikt go nigdy nie spotkał?
Zaszył się gdzieś i nie wychodził poza swoją posesję? O ile w przypadku Adolfa, to jeszcze można by zrozumieć, bo ci co wyszli to ich żydki wyłapali (i słusznie), to komu był niewygodny Witkacy? Wrogów chyba nie miał.
Do mnie przemawia wersja samobójstwa, jako, że miał już dość tego świata. Zastanawia mnie jedynie pytanie, dlaczego akurat tę datę wybrał. Gdyby był prawicowcem, do tego mocno przewidującym, z perspektywą skończenia w Katyniu, co bardzo prawdopodobne, ale mieliby zabić tam jego? Za co? On byłby dobrym materiałem na agenta albo tym podobne.
Z tymi zwłokami, to fakty są, czy to jakieś plotki?
W przypadku Witkacego można snuć wiele domysłów, mnie jednak interesują fakty, a tak na pewno wiadomo tylko to, że miał wielu wielbicieli oraz wrogów i każda ze stron będzie bronić swojego stanowiska, co skądinąd jest rzeczą jak najbardziej zrozumiałą, dla mnie On jednak stanowi wielką zagadkę, gdyż jest zbyt wiele niewiadomych.
Pytasz, czy prawda, czy plotka kliknij tutaj i sam mi proszę odpowiedz, czy na podstawie takich informacji można być czegokolwiek pewnym? wydaje się, że wyjaśnieniem śmierci Witkacego tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany, natomiast każdy chciałby jakiś kapitał zbić na Jego osobie.
Pytałem, czy to prawda, czy plotka w sensie "ludzie gadają". Jak czytam ten tekst z linku, to widzę, że ewidentnie o czymś nie wiem, bo wątku samobójczego w nim nie ma. Zatem albo popełnił samobójstwo i zwłoki wywieziono, albo wyjechał i tam zmarł. Jeśli popełnił tutaj samobójstwo, to czy nie odbył się tu jego pogrzeb? Co się wydarzyło po rzekomym odkryciu jego zwłok?
Nie powiem, żeby mnie ten temat fascynował, ale robi się ciekawie.
Co do wrogów, to chodzi o śmiertelnych wrogów, czy niechętnych mu ludzi, którzy jednak do morderstwa by się nie posunęli?
Ludzie różnie mówią, ale wydaje się, iż nie pamiętają, że Witkacy ponad wszelką wątpliwość był geniuszem, podejmował w swoim życiu działania, których nikt nie był w stanie zrozumieć, także nie wykluczam żadnej możliwości wydarzeń z dnia 18 września 1939 roku.
Jeżeli faktycznie był zauroczony Rosją, a szczególnie rewolucją i zdawał sobie sprawę, jakim koszmarem stało się życie w tym ogromnym kraju, to czym innym jest przyglądanie się z boku rozwojowi sytuacji, a czym innym egzystencja w takim piekle.
Jeżeli jego wrogowie, życzyliby Mu śmierci, to czyż nie był to świetny moment by pozbawić Go życia pozorując samobójstwo?
I w końcu pamiętając o tym, iż był wielkim artystą, to czy nie odegrał dramatycznej roli, która polegała na mistyfikacji samobójstwa?
Nie wiem, która z wersji jest prawdziwą i tylko mogę domyślać się intencji wydarzenia z 1988 roku, a w podanym artykule autor mówiąc delikatnie w paru punktach mija się z prawdą, np. wiem na pewno, że Niemcy nie przekopywali Pęksów Brzyzka i nie prowadzili rozbudowy stacji kolejki na Gubałówkę, natomiast zburzyli synagogę, która znajdowała się w sąsiedztwie. Powiadasz, że robi się ciekawie, tak, gdyż jest jeszcze bardzo dużo kwestii do wyjaśnienia i zbyt wielu ludziom zależy na ukryciu prawdy.
Nie zdawałem sobie sprawy, że wokół Witkacego jest tyle niewiadomych, które dotyczą okresu już po jego śmierci. Zakładam, że zmarł tak jak podają źródła.
Wielkim artystą był, choć nie mnie to oceniać, ale tezy, że trzeba artystom płacić za ich pracę z budżetu, to absurd. Wkrótce większość ludzi poszła by tą drogą. jak to weryfikować komu się należy, a komu nie? W sztuce to wyjątkowo trudna sprawa, bo odbiór sztuki, to też kwestia gustu, a może przede wszystkim.
Cytaty, które podałem są autentyczne, więc mam sądzić, że nie był pod wpływem podziwu Rosji?
To powyżej, to ja pisałem :-)
Zapomniałem się podpisać.
No nie, ale masz nowego nicka :-o
Moim zdaniem rola państwa powinna się ograniczać do ochrony swoich obywateli; sprawne wojsko oraz policja, cała reszta jest rozmienianiem się na drobne, im więcej, tym bardziej widać miałkość i nijakość, którą karmi się hydra urzędnicza stosująca zasadę dziel i rządź, co wywołuje ogólne niezadowolenie, bo każda, czy to grupa zawodowa, czy organizacja czuje się niedopieszczona.
Wracając do Witkacego, nie twierdzę, iż Twoje postrzeganie Jego osoby jest błędne, mówię tylko, że mnie intryguje Jego postać na tyle, iż chętnie poznałabym więcej szczegółów i faktów, a najbardziej to mi żal twórczości, która przepadła.
Alusiu czytałaś "Mitologię świata bez klamek" Łysiaka? Tam w rozdziale XVI wszystko jest pięknie przedstawione. Tak pięknie, że można się załamać. Nie będę ukrywał, że się załamałem po przeczytaniu tego rozdziału. Że zacytuję Rymasza "znikąd kurwa nadziei"... :-((((
W pewien sposób, to ja jestem szczęściarzem. Jutro na TVP Kultura "Pożegnanie jesieni". Bardzo chciałem ten film obejrzeć. Często mi się zdarza, że jak chcę coś obejrzeć, to nadają coś akurat wtedy. Tak już mam. :D
Gdyby coś, to jest tutaj
http://www.scribd.com/doc/16145587/Waldemar-ysiak-Mitologia-wiata-bez-klamek-2008
Meloman
Oj, nie przeczytałam, ale jak mam się załamać, to uzupełnię lekturę już po Świętach.
Ja to mam jednak pecha, zawsze się muszą spiętrzyć jakieś przeszkody powodujące opóźnienia, no normalnie całe życie pod górę, innymi słowy, zdążyłam się już przyzwyczaić.
Dzięki śliczne za linka :-)
Problemy to i ja mam od rana dziś. najpierw mi net nie działał z winy routera. Jak już się z tym uporałem, to okazało się, że laptop córki nie ma neta mimo, że jest podłączony do tego samego routera. Laptop jest sprawny jednak, co udało mi się sprawdzić u siostrzeńca na innym routerze. Żeby tam dotrzeć musiałem zapychać na piechotę, bo mi auto nie odpaliło, i to kolejny problem dziś. :-)
A książka Łysiaka jest wyśmienita. Polecam całą. Może Ciebie to nie załamie, bo już masz od dawna tego świadomość.
nn- To znowu ja. :-)
Prześlij komentarz