piątek, 22 kwietnia 2011

Wiosennie na Przysłopie Miętusim

W poszukiwaniu łanów krokusów zeszłam na zachód w miejsce gdzie do momentu spalenia się stało schronisko, przycupnęłam sobie na ławeczce w słoneczku by przy okazji wygrzać po srogiej zimie moje stare kości, a gdy już wygodnie się rozsiadłam to po rozglądnięciu się za lila pięknościami doszłam do wniosku, że albo ich już niewiele pozostało, albo się deczko spóźniłam.



Zatem mogłam skupić się już tylko na rozkosznym widoku Czerwonych Wierchów.



...



...



...



...



Tak, to już trochę pod słońce, a kto był na Hali Stoły ten widział z bliższa masyw Kominiarskiego Wierchu.



Śmieszny cudak pilnuje nowego drogowskazu, uff, wreszcie nie zabłądzę, będę sobie chciała pójść na skróty do Drogi pod Reglami, to skręcę w lewo, ale ponieważ ja wolę na prawo, to niebawem spotkamy się na Wielkiej Polanie Małej Łąki.