Gdy już liście pojawią się na drzewach, to znacznie ograniczą mi widoki, trzeba korzystać póki wiosna zielenią nie wybuchnie.
Królujący nad Zakopanem, pochłaniający wiele ofiar, pomagający w przepowiadaniu pogody, zastępujący zegar, gdyż w południe nad Szczerbą świeci słońce, bawiący się z fotografami w światło i cień, kiwający aparaty, które nawet przy zachodzącym słońcu są przekonane, iż zdjęcie jest robione pod światło, innymi słowy najpopularniejsza góra Polski.
...
Ostatnie ujęcie w dniu dzisiejszym i teraz już szybkim marszem do domu.
Aaaaa, o najważniejszym bym zapomniała, widziałam ponad dwadzieścia cytrynków, głównie latały pojedynczo, a może to ten sam szlajał się po okolicy, tylko go nie mogłam rozpoznać, dwie pary uciekły mi tuż spod obiektywu, reasumując, tego jednego dnia dostrzegłam ich więcej niż przez cały ubiegły rok.
Fotek motylka nie ma, gdyż żaden nie chciał robić mi za modela, były bardzo zajęte swoimi sprawami.

3 komentarze:
Tak, motylki ostatnio są bardzo zajęte, zalatane wręcz ;-)
Uwielbiam góry, mogłabym patrzeć i patrzeć... Eh, dawno nie byłam...
Cytrynki mają genetycznie zakodowane ADHD ;-)
Ewarub
:-) już za miesiąc będą dostępne wszystkie szlaki po naszej stronie, a od 15 czerwca u Słowaków, u nich jednak są wyższe pagórki.
Makroman
no tak, obecnie każde zachowanie doczekało się swojej klasyfikacji jako jednostka lub zespół chorobowy ;-) biedne motylki
Prześlij komentarz