Zawsze twierdziłam, iż porządki robi się nie po to by ścierać kurze, tylko aby wiedzieć, co się ma i gdzie. Zatem uroczyście ogłaszam; właśnie zakończyłam wstępne porządki w plikach z fotkami i znalazłam dwa zaginione komplety zdjęć przygotowane onegdaj do notki, niestety nie pamiętam, o czym chciałam przy nich napisać, chociaż zważywszy na fakt, iż muza, którą dodawałam do notek poznikała spod wskazanych adresów, co zupełnie zmieniło sens moich wpisów, ten mój brak pamięci również uznaję za bez znaczenia.
No, no, takiego cela mieć,
ale się ktoś marnuje.
Też mi nerwy odmawiają posłuszeństwa, gdy nie przemierzam szerokich przestrzeni.
Zabytkowa linia, ciekawe, czy jeszcze działa, trzeba by pojechać i sprawdzić.
O! Krokusiki moje ulubione, jak to dobrze, że niedługo znowu wiosna będzie.
Jeśli dobrze pamiętam, to tę fotkę pstryknęłam w Krynicy Górskiej.
O rany, kiedy to było?