niedziela, 2 października 2011

Nad Wisłą kładką Ojca Bernatka i mostem Kotlarskim, i ...

Wreszcie udało mi się nią przejść,



co prawda chciałam już wcześniej,
ale jakoś pogoda mi nie sprzyjała,
wiadomo; kiepskiej tanecznicy przeszkadza rąbek u spódnicy.



...



Zardzewiałe kłódki - porażka kulturowa. 
Czyż nie piękniejszym zwyczajem jest instytucja pierścionków zaręczynowych i obrączek.
Ech, ci zakochani. Wszak wiadomo, że zakochanie się to czysty prymitywizm zachowań i całkowicie przypadkowy dobór ofiar.
A miłość, to nie uczucie tylko akt woli polegający na silnym pragnieniu dobra drugiego człowieka.



...



Ależ jestem duma z siebie, kiedy potrafię zorientować się, co gdzie jest. O! na przykład w tym budynku mieści się Muzeum Ogrodu Botanicznego i Pracownia Historii Botaniki.



A to jest Most Kotlarski
i też się po nim przespacerowałam.



Przez ten most kolejowy nie przeszłam, zapakowany i remontowany, zresztą raz już przechodziłam mostem kolejowym, ale to było nad Odrą i zapamiętałam tamten spacer jako bardzo ekstremalny, rzekłabym nawet, że zbyt ekstremalny jak dla mnie.



Aż piruet z radości zakręciłam, gdy zobaczyłam, dokąd doszłam, no toż to proszę państwa Stopień wodny Dąbie.



Spacerując po dzielnicy Podgórze widzę za Wisłą dzielnicę Kazimierz oraz ulicę Podgórską, przy której wybudowano Galerię Kazimierz w dzielnicy Grzegórzki.
Tak, ludzie są jednak złośliwi, zauważam z wrodzoną sobie bystrością; czego to nie wymyślą, by namieszać Alusi w głowie.



Ojej, ależ bym sobie popłynęła, najchętniej aż do Gdańska, rozmarzyłam się na widok stateczku.



Na pierwszym planie Most Powstańców Śląskich,
na drugim Most Kotlarski,



a pomiędzy nimi ukrywa się most kolejowy.



Most Marszałka Józefa Piłsudskiego.




Piękny spacerek nad Wisłą był i nóżki mi się porządnie zmęczyły,



zatem już pomalutku powędrowałam w kierunku Wawelu.