środa, 22 października 2008

Zmęczona, ale szczęśliwa

Wczoraj jeszcze spacerowałam ścieżką pod górę


pokonywałam strach przechodząc przez mostki


Nagrodą były widoki wysoko na skałach


i tuż pod nogami


Dzisiaj nogi na temblaku, a w wodzie pływają kaczuszki.

poniedziałek, 20 października 2008

Do szpiku kości

Lodowaty zachodni wiatr bezlitośnie przenika przez najgrubsze ubrania,
dociera do samego serca i zamienia je w sopel lodu.

Jeszcze kwitną ostatnie kwiaty jesienne


a owce otulone wełną z zainteresowaniem przyglądają się przemarzniętym ludziom.


Najwyższy czas zacząć się hartować.

środa, 15 października 2008

A było to tak

Najpierw sprawdzić; co pokazuje barometr?

Włożyć wygodne buty oraz ubranie stosowne do pogody, zabrać aparat fotograficzny, plecak i wyruszyć w teren.


Bajoro ominąć szerokim łukiem.


Posłuchać; w jakiej tonacji szemrze potok?


Unieść wzrok ku górze i zachwycić się drzewami.


Nakryć świerki, na tym, jak stroją się w cudze liście.


Ocenić sytuację nasion na drzewach.


Zastanowić się; dlaczego ten grzyb jest taki piękny?


Zauważyć jabłonie w ogrodzie.


Aha, zapomniałabym; to kiedy się ze mną umówisz na spacer?

wtorek, 14 października 2008

Pogodny dzień

Piękna pogoda, to jak wielka wygrana.
Upajając się nią spacerowałam przez bukowy las.


Błękit nieba,
czerwienie,
brązy,
złoto,
pieściły oczy.
Wiatr czule muskał gałęzie
zapraszając liście do tańca.
Jesienne kolory delikatnie wirując
opadały na ziemię
misternie tkając szeleszczący dywan.


A w domu pachnie sernik.