Podobają mi się te już niemłode drzewa okalające stare domy i tylko żal, że coraz ich mniej.
Obiekt obejdziemy sobie dookoła,
spojrzymy na niego z góry
(po powiększeniu fotki na pierwszym planie)
i z dołu,
ale do środka wchodzić nie będziemy,
a tak, na znak protestu przeciwko okropnym kapciuchom.
Nie będę tego paskudztwa na nogi zakładać i już.
U siebie w domu też nie toleruję żadnych gościnnych kapci, każdy chodzi w tym, w czym przyszedł, chyba, że woli na bosaka, ale uprzedzam, ciepło nie jest.
