Próg tego pięknego domu przekraczało wielu znamienitych gości.
A ile w nim interesujących dla dzieciaków zakamarków jest.
Skąd wiem?
Bo mnie do tego przedszkola wbrew mojej woli przez trzy lata doprowadzano, oj, tylko moja Babcia wie, ile Ją to wysiłku kosztowało.
Raz mi się nawet udało zwiać z niego, pochwaliłam się z dumą, ale mi wtedy Tata klapsem skorygował zachowanie i zapłakaną odprowadził ponownie do przedszkola, tłumacząc po drodze, że nigdy nie należy przed kłopotami uciekać, tylko trzeba stawić im czoło. Tak, ten incydent, podczas którego najbardziej moja duma ucierpiała, niewątpliwe w znacznym stopniu zaciążył na moim późniejszym szkolnym życiu, gdyż ani jeden raz nie byłam na wagarach. Wiem, wiem, niezły oryginał ze mnie jest. No, także grzecznie chodziłam przez osiem lat do tej okropnej szkoły, co zza węgła wygląda, i już nigdy żadnej ucieczki w swoim życiu nie przedsięwzięłam, wszystkie rozpoczęte przeze mnie działania doprowadzam do końca.
Coś mi się wydaje, że będzie nowy „sąsiad” znaczy się apartamentowiec, a tak przy okazji, nie potrafię pojąć jak można nazywać apartamentem mieszkanie o powierzchni 27 metrów kwadratowych, no dobra, wiem, jestem starej daty.
