A na sąsiedniej ulicy zachwycające dwa Yorkshire Terrier mają ukrytą tabliczkę, na której stawiają kreski Alusi, tak myślę, chociaż raczej jestem pewna, bo raz udało im się tak zająć moją uwagę, że sobie głowę rozbiłam na znaku drogowym obstalowanym w chodniku na wysokości mojej głowy.
Teraz już o tym wiem, i nie dam im się drugi raz nabrać na ten sam numer.
Nie będą mi więcej kresek stawiać, zaperzyłam się.
