Wszyscy, co z serca Ciebie proszą
I szczerą miłość Ci prznoszą,
Są przjaciółmi Twymi zwani.
Nie jesteś Ty wynisła, Pani,
Dumna ni pyszna ni wzgardliwa,
Lecz słodkaś jest i litościwa,
Bo Ty biednego nie odrzucasz:
Ręce na szyję mu zarzucasz,
Gdy przyjdzie do Cię człek ubogi.
Pamiętasz, że i Syn Twój drogi
Nie kocha za szlacheckie rody,
Godności albo wdzięk urody.
Tak też i Ty, Królowo można:
Za nic familia Ci wielmożna,
Ni butna pycha, ni ród świetny,
Lecz Twej miłości dar szlachetny
Wszyscy od Ciebie otrzymają,
Co szczerym sercem oń błagają.
Kto chce mieć prawą ukochaną,
Nie wiarołomną, nie skłamaną,
Niech kocha Ciebie, dobra Pani.
Klejnocie Ty nad klejnotami,
Nie masz goryczy w tym kochaniu.
Kochał Cię w mym opowiadaniu
Rycerz i szczęsnej doznał doli:
Rychło wyrwałaś go z niewoli
Damy, dla której marł z miłości,
Gdy w serca wzywał Cię szczerości.
W rok żywot jego dobiegł końca:
W ów dzień unosisz, miłująca,
Duszę w ramionach i w Raj spieszysz,
A tam pociechą Twą pocieszysz
Jego i tych, co Ci służyli
I w ziemskim życiu Cię cieszyli.
O, Matko Króla nad stworzeniem,
Pocieszającym pocieszeniem
Będzie ich dusza pocieszona.
O Matko Boża, kto w ramiona
Bierze Cię, dobrze on wybiera,
Bo obierając Cię, odbiera
Dobroć wyborną, nieprzebraną.
Nieraz w Twej służbie plon zbierano,
Gdy się ktoś do niej zabrał szczerze.
Kto Cię za obrończynię bierze,
Dobry to wybór: Twój wybraniec
Znajdzie w ramionach Twoich szaniec,
Gdy przeciw niemu się wybiera
Ten, który w środkach nie przebiera,
Wróg, co do duszy się dobiera.
Lecz darmo, Pani, siły zbiera;
Kto sobie Ciebie raz przybierze,
Tego on Tobie nie odbierze.
Wybrane dobra ci wybrali,
Co na się zboję Twą przybrali.
Minstrele Maryi Panny Starofrancuskie opowieści o cudach Matki Bożej
Gautier de Coninci
