sobota, 28 lutego 2009

Powinno starczyć na kilka bałwanków



Nigdy nie wiadomo,
co zastaniesz za drzwiami,
chociaż … :)

niedziela, 22 lutego 2009

Maraton sopli i sopelków



Malutki, ale jest.



Nowe rynny są gwarancją ładnych sopli.



Wiaderko sadzy i już inaczej.



Zdecydowanie ładniejsze były na żywo.



Taki efekt uzyskamy podgrzewając rynny.



Lampa też ma swoją chwilę przyjemności.



Trochę siana do rynny
i na większe sople nie ma co liczyć.



No po prostu ładnie błyszczały
w promieniach słonecznych.


...



Jeszcze chwila i będzie lodowiec.


...


...

czwartek, 19 lutego 2009

Trochę kolorów

Tak sobie stałam i patrzyłam.


...


...


...



Śnieg prószył,
a na stromiźnie udeptywali przy pomocy nart.

wtorek, 17 lutego 2009

Dziwne, zima i sypie śnieg.

Już nie pamiętam,
kiedy zimowe kwiaty w donicach
były tak dorodne jak obecnie.



Nie za wcześnie ?



niedziela, 15 lutego 2009

Garaż ;-)

Gdzie jest samochód Marka?




Jaka jest marka samochodu Marka?


sobota, 14 lutego 2009

Białe na białym


Dla żyjących w naszym sercu
i umyśle
oraz ukrywających się
za linkami.
Chyba zdajecie sobie sprawę
z tego,
że Was kochamy.

środa, 4 lutego 2009

Ładnie, ale … (4)

Muzeum, które ożywa w filmach.



To są moje ulubione zabawy ;-)
zdjęcie powyżej bez lampy,
poniżej z lampą.



W górę też warto popatrzeć,
bo to i widok interesujący,
i kark wyprostować można.



Tuż za murami Dunajec,
a w nim niezależnie od pory roku i pogody
ludzie łowią ryby.



Jak odwiedzicie te strony,
to sami odkryjecie mnóstwo ciekawostek,
legend i widoków.

Życzę słonecznej i lekko wietrznej pogody,
wtedy więcej dziwów ujrzycie.

wtorek, 3 lutego 2009

Czerwony Klasztor (3)

Zagadka została pomyślnie rozwiązana,
wszyscy wiedzieli,
ale nie każdy chciał się wypowiedzieć.

Potwierdzam,
iż na zdjęciach udało mi się utrwalić w dniu 01.02.2009 r.
Zabytek narodowej kultury
Klasztor kartuzjański w Czerwonym Klasztorze

właśnie o takim tytule otrzymaliśmy folder przy zakupie biletów w muzeum klasztornym.

Kupiliśmy dwa bilety wstępu
i prawo do pstrykania zdjęć.
Zapłaciliśmy tak jak to w strefie przygranicznej jest praktykowane złotówkami 26 plus 9.
Bardzo miła pani udzieliła wskazówek;
wchodzić wszędzie gdzie drzwi otwarte i pstrykać do woli.
Byliśmy sami,
co oznacza, że nikt nam nie wchodził w obiektyw.
Niby fajnie, ale to tylko muzeum.

W sumie piękna okolica,
widok na Trzy Korony cieszy oczęta,
ale przez to, że miejsce jest puste wydaje się tak bardzo smutne.
Pozostaje wpatrzyć się w szczyt góry
i policzyć ilu wytrwałym udało się tam wyjść w tę piękną słoneczną niedzielę.


Wiem, że wiecie :) (2)



Te zdjęcia to już tylko czysta formalność :)

poniedziałek, 2 lutego 2009

Zza kraty (1)

Jak nazywa się to miejsce?



...



Dla ułatwienia dodam,
że chciałabym za tą kratą spędzić
przynajmniej miesiąc swego życia.



Ostrzegam,
że jak nikt nie zgadnie,
to będą kolejne zdjęcia.
A ma mściwa natura
gotowa wstawić jeszcze jakiś opis.