Teraz upewnia się, że ja nie stanowię dla niej żadnej konkurencji.
Będą małe kotki,
ciekawe, jaki rozkład barw przypadnie kociętom.
No cóż, właśnie nad nimi przeleciała kolacja.
I jeszcze na koniec lekko karcące spojrzenie, zapewne za podglądanie intymnego życia kociej rodzinki.
Jako, że zrobiło się zimniej, to para przeniosła się na ławeczkę, czyli poza zasięg mojego obiektywu.
