Jamnik sąsiadów też już ma więcej swobody
w poruszaniu się po okolicy.
Dawno nie widzieliśmy się,
tyle mu się uzbierało do opowiadania,
że zdążyłam wyjąć aparat,
zauważyć, że przez ten czas wyczerpały się akumulatorki,
wymienić je na nowe
i uchwycić go, kiedy już odchodził.
Jak się zorientował,
że pstrykam mu zdjęcia,
wyraźnie niezadowolony zabrał się i tyle go widziałam.
Mam nadzieję,
że za opublikowanie jego fotek nie pogniewa się na mnie.
Bo jak przestanie się do mnie odzywać
to nie będę wiedziała,
co w okolicy słychać.
Ostatnie sople tej zimy?
Na potoku, jak widać, lód już popuścił.
Kapliczka na szlaku.
Kraty w okienkach - symbol nadchodzących czasów.
Chatka Puchatka też zakratowana.
Tak dawno nieoglądany błękit nieba.
Czy wiesz, co to jest?
Słońce towarzyszyło przez cały spacer.
Chyba mnie trochę opaliło,
a od mrużenia oczu kolejnych zmarszczek przybyło.

16 komentarzy:
Nieźle zima u Was trzyma.
cor..
Kochana to Ty masz zimę w pełni,ja mam pogode wiosenną po śniegu,ani śladu.Może się nie obrazi w końcu miał darmową sesyjkę:)Zmarszczki powiadasz,nie nie pojawią się :)
Cor
i jeszcze dobrą chwilę tak będzie.
Ninuś
u mnie wiosna zaczyna się wtedy, kiedy u Ciebie tulipany przekwitną :)
Mówisz, że się nie obrazi? No, nie wiem. Zadowolony to on raczej nie był.
Zmarszczki są już od dawna. Jedna mniej lub więcej nie robi mi różnicy. Stara baba już jestem :)
Jakie pożegnanie? Wygląda na środek zimy i koniec świata:-)
A tam od razu stara:)
Ptaszka
ale już słyszę, że śniegi pomalutku topnieją :)
W dzień plus, na szczęście w nocy minus, bo inaczej byłby potop z tej ilości, co to nam tej zimy spadła.
Ninuś
nie, nie od razu stara.
Chociaż, tak prawdę mówiąc, to masz rację, ja się już stara urodziłam :)
Co Ty opowiadzasz rodzimy się młodzi, kochana jesteśmy w takim wieku na jaki się czujemy:)
a u mnie prawie po śniegu :))
U nas śniegu już nie ma nigdzie. I dobrze, ale słuchy chodzą, że już jedzie nowa dostawa. :-(
Ninuś
szkopuł w tym, że ja się czuję na więcej niż mam, i nie pamiętam żeby kiedykolwiek było inaczej,
a latek jest już sporo, zresztą od dawna ich nie liczę, bo i po co, akurat tego nikt mi nie zabierze, są moje i już :)))
Ange
Ty szczęściaro :)))
a przede mną najgorszy okres; roztopów i zamarzania. Buty przemoczone lub kolana i nie tylko one poobijane od bliskich spotkań z lodem chodnikowym. Ale będzie wesoło ;-)
Meloman
gimnastykuje nas obecna zima i to bardzo, ale wiesz, staram się dostrzec aspekt pozytywny w takiej zimie. No, bo jak zima jest zimą, to wiosna powinna być wiosną, a lato latem, jesień jesienią i to najlepiej tą złotą. Reasumując za niecały tydzień jest kalendarzowa i śnieg już nie powinien spaść. Ale się zagalopowałam, a pewnie i tak w lecie będę chodzić w zimowej kurtce. Ech, wszystko płata figle nawet pory roku. Ale się nie damy zdołować, ot, co :)
Ło Matko ile śniegu. Gdzie to?
Kochana ja też czuję się na więcej niż mam,a mam niewiele.Ale to życie zmusiło mnie bym szybko dorosła:)
piękna zima w obrazach zamknięta...
cs
U mnie nieśmiało wychodzi już z ukrycia Pani Wiosna.
Po śniegu ani śladu, jedynie zamarźnięte jezioro pozostało, ale już niedługo.
Jamników nie lubię...a jakieś mi się takie wydają....
pozdrawiam
Podłoga kangura?
Rado
odpowiedź znajdziesz w notce powyżej :)
Ninuś
jest mi przykro, że Cię tak życie potraktowało, bardzo chciałabym, by było inaczej. W przypadkach kiedy najbliżsi są okrutni jestem bezradna, gdyż zawsze mam nadzieję, że można swoim zachowaniem wpłynąć na ich postępowanie wobec nas, ale czasami niestety nie ma innego wyjścia jak tylko konsekwentne trzymanie kogoś na duży dystans. Przecież życie jest tylko jedno i nikomu nie należy pozwolić go sobie zatruć. Wierzę, że na Ciebie i Twoją rodzinę czeka w życiu jeszcze dużo szczęśliwych chwil. Pozdrawiam gorąco.
Cs
oj, piękna zima tego roku była, no po prostu piękna :)
Crazy
dziękuję :)
jamniki to biedne stworzenia, człowiek wsadził swoje paluszki i jak zwykle spaprał. Zresztą wszystkie rasy psów czy kotów wyselekcjonowane przez człowieka mają jakieś wady.
Deu
prawdę mówiąc, to nie przyglądałam się podłodze kangura. Ale mnie zaintrygowałeś, będę musiała ją obejrzeć. O kurcze, uświadomiłam sobie, że nawet numeru rejestracyjnego nie pamiętam.
A to jest … odpowiedź w notce powyżej. :)
Prześlij komentarz