wtorek, 10 listopada 2009

Krzemionki

Ładny obszar do wypoczynku,



ale jednak przyjemność ze spaceru psują mi pozostałości po dekoracji do filmu.



Idąc tą drogą nie czuję się najlepiej.

Człowiek człowiekowi, człowiekiem?



A rośliny i owady zajmują nowe przestrzenie.



...



...



Z mojego poruszania się wśród bujnej roślinności miały niewątpliwą korzyść komarzyce, no cóż, ich teren.



I znowu



w zielonym gąszczu niebezpieczna pozostałość.



...



Ze zdziwieniem zauważam, że kopiec nad malowniczym urwiskiem taki malutki wydaje się być.



Tutaj jednak trzeba uważnie patrzeć pod stopy.



...

Urwisko

Jedno urwisko i tyle się wokół niego dzieje.



A mój Wujek, który był wytrawnym górołazem, nigdy nie pozwalał patrzeć prosto w dół, gdy się stało nad urwiskiem,



zalecał położenie się na brzuchu, tak na wszelki wypadek, gdyby się miało zakręcić w głowie od widoków.



Mówiłam, że trzeba uważać?



No to jeszcze raz powtórzę trzeba naprawdę uważać, gdzie się idzie.



I nie zalecam forsowania każdego płotu, który się napotka na swojej drodze, czasami lepiej go jednak obejść.

Rdza w zieleni

Kiedyś obiecałam sobie, że tutaj powrócę by dokładnie zwiedzić ten teren, a szczególnie wielkie pokryte rdzą budowle. Udało mi się już w sierpniu, powiedziałam z dumą.



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...



...

piątek, 6 listopada 2009

Skały

Wszystkimi zmysłami staram się postrzegać świat
i nie zawsze to, co widzę w zachwyt wprawia mnie,
ale tutaj, gdzie natura rzeźbi w twardej skale
czuję się szczęśliwa



pomimo, że pogoda różna;



słońce i zimno,



śnieg oraz smagający lodowaty wiatr.



Skamieniałe piękno dawkuje odcienie kolorów,



niebo w zasięgu ręki



i woda w różnych stanach skupienia.



W górach nie można się nudzić,
te same miejsca nigdy nie wyglądają identycznie



i zawsze zachwyt,



i chęć powrotu.



Magnetyzm.



I zawsze wracam
i chcę tutaj zostać
pomiędzy skałami.