Mąż milczał jak zaklęty,
uśmiechał się z zadowolenia,
gdyż widział, że nie wiem gdzie jestem.
Znaczy się, że kopiec to w pewnym momencie zaiskrzyło mi w zwojach, ale nazwę podać tak od razu,
kiedy mam aż dwie do wyboru?
I nie pomylić się za pierwszym razem?
Po około trzech minutach wolnego spacerku zdobyłam szczyt.
Ścieżka była przyjazna, niemęcząca.
U podnóża kopca kamienie, z których jeden kojarzy mi się z Drużyną Wojów Mieszka I i Bolesława I Chrobrego
Z wierzchołka podziwiam otoczenie bliższe, w którym sporo się działo, pan z psem spacerował, młodzież miło spędzała czas na randce i odbywała się interesująca sesja zdjęciowa.
Pstrykam zapamiętale zdjęcia i udaję, że nie słyszę pytań Męża o to gdzie jesteśmy.
Próbuję przejąć inicjatywę w zadawaniu pytań i zaczynam dociekać; co to za dziura w ziemi i do czego służyły te jeszcze stojące zardzewiałe budowle. Równocześnie zachwycam się, iż na króciutkie chwile gruba warstwa chmur rozsuwa się by przepuścić promienie słoneczne.
Łapię szybciutko zamglone widoki w obiektyw, bo już słychać groźne pomruki na niebie i zaczyna się robić coraz ciemniej.
Ponad drzewami widać Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach
kopiec na ....
wieżę telewizyjną na Krzemionkach
i ... już pomału trzeba wycofywać się na z góry upatrzone pozycje
bo ulewa wisi w powietrzu.
Koniec zwiedzania i trzeba wreszcie odpowiedzieć na wcześniej zadane pytanie;
byliśmy na Kopcu Krakusa.

16 komentarzy:
Kopiec, ale kogo, czego?
Kto go tam wie?
Zabawne, że o naszej polskiej prehistorii (zaledwie 1000-1200 lat temu nazad przecież) wiadomo niewiele więcej (a może wręcz mniej) niż o prehistorii Mezopotami sprzed dobrych 6000 tysięcy (i więcej) lat.
Ciekawostka, prawda? Wydaje się, że my bardziej jesteśmy zainteresowani filozofowaniem, niż rzetelnym, naukowym wyjaśnieniem zwłaszcza naszej historii. Mnóstwo u nas filozofów, a wiadomo, że poziom zgody wśród nich jest niski, ale może to nawet dobrze, bo w takim przypadku wielkie odkrycia jeszcze przed nami, a ile kłótni w słusznej sprawie, wygląda na to, iż nuda nam nie grozi :-)
Czy znaleźli już tego kreta, co te kopce usypał? ;D
A poważnie, to co było w tych silosach (?)?
Alusiu no niestety nie tak wyglądały te górki na których byłem ostatnio. te moje w całości porośnięte drzewami. Głównie buki, ale też sosny. Żadnych panoram zrobić nie mogłem. tak jak pisałem. Fajnie to wyglądają z zewnątrz, np. z olsztyńskiego zamku.
Kopiec Kraka - za czasów CK był tu fort i stąd takie a nie inne ukształtowanie terenu wokół - podejrzewam ze kamienie także z fortu - dokładnie taki sam jest wokół kopca Kościuszki.
Odkrywkowa kopalnia wapieni - chyba już nie pracuje - mnóstwo tam skamieniałości (jak zresztą wszędzie wkoło)
Silosy służyły do przechowywania cementu, który używano do wzmacniania niektórych ścian na wyrobiskach.
Czemu tak mało wiemy o naszej prehistorii? bo to najkrócej mówiąc...nie jest nasza prehistoria! W Mezopotamii zostały przekazy pisane, w najgorszym razie ikonografia i rzeźby a u nas? Koczownicy nie tworzą malarstwa ani rzeźby...
Osobną kwestią jest oznaczenie i badania miejsc ważnych dla naszej historii - wczoraj usiłowałem znaleźć dwa kopce w pobliżu Chełma z zerowym skutkiem - na mapach są ale nikt z miejscowych o nich nie słyszał. Za mało czasu by łazić po okolicznych wzgórzach i szukać. Albo przykład z okolic Tarnowa - koło Ryglic są dwa wzgórza Galia Mniejsza i Galia Większa, w pobliżu jest w lesie coś co przypomina celtycki święty krąg kamienny i co? I nic. Badań nie było...
Wiki prezentuje b. ładną panoramę Krakowa , z tego "kopczyka".
http://www.gazeta.pl/0,0.html
dok
Sorki:)
...ten jest właściwy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopiec_Krakusa
dok
Nie ma naszej prechistorii...wykopaliska coś tam mówią o grobach popielicowych, kultura takich garnków, albo innych, jakieś resztki zwyczajów, osłonięte mrokiem zapomnienia.
Czytałem książke Mitologie Słowian, z czarnej serii. Informacje są skąpe, ale trochę ich jest. Symtomatyczne są informacje tego typu: z Dniestru wydobyto kamienny obelisk, takich i takich rozmiarów. Przypuszcza się, że był centralnym punktem świątyni jakiegoś kultu (słowiańskiego). W Odrze, Warcie, może Wiśle i Bugu, nadal leżą. Zatopione artefakty. WIele stanowisk nie jest nagłośnianych. W Lublinie jest kopacz, który kopie koło Hrubieszowa. Przypuszczam, że nie tylko Hrubieszów, czy jakiś zatopiony gród.
Ok X w. doszło do hekatomby kulturalnej. Być może za 100-200 lat uda się coś odsłonić. Na razie potomkowie i spadkobiercy zakopywaczy wola mieć korzenie w Tarsie i kulturze dzikich znad Jordanu.
Po przegprogramowaniu się (lepiej wyczyszczeniu) złudnych informacji z historii Polski, jawi się gwałt na Słowianach, jako coś realnego. Min w początkowych wpisach mojego bloga i z wc. To zdarzyło się naprawdę.
Makro dzięki za wyjaśnienie ;-)
Meloman
znalazłam trochę mapek i zdjęć które dają lepszy obraz tego obszaru.
Na zdjęciu widoczne są piece szybowe powstałe w latach 1971-72
Z olsztyńskiego zamku? Ojejku, kolejny zamek :-) Jeszcze tylko zapytam o buki, czy tam rosną proste, czy poskręcane. To mnie interesuje, bo u mnie są proste, a w Żegiestowie widziałam lasy bukowe jak z mrocznych bajek, buki powykręcane tak bardzo, że nawet najmniejszej deski nie dałoby się z nich zrobić.
Makroman
znalazłam troszkę informacji na temat tego regionu, które zalinkowałam powyżej do Melomana. Kamieniołomy są już nieczynne, teraz tam jest raj dla owadów i ptaków. Teren ogrodzony, wejście na własną odpowiedzialność. Spójrz proszę do podanych przeze mnie linków.
Mówisz, że to nie nasza prehistoria? Nasza, nasza, my jesteśmy ogniwem łańcucha. Wiem, że po wędrówkach ludów i przemarszach wojsk próżno na naszym terenie poszukiwać kogoś o klasycznych rysach słowiańskich, ale pewnie każdy chciałby znać historię swoich przodków i to tę możliwie jak najbardziej odległą. Fakt, brak pisma nie sprzyja prostemu dotarciu do źródeł, pomyłki w istniejących zapisach też przeszkadzają w uporządkowaniu wiedzy. Nawet obecnie spotyka się jeszcze takie sytuacje, że z trójki rodzeństwa każdy ma inne nazwisko, gdyż w księgach parafialnych zapisujący popełnił błąd i tak już zostało. Mam Kuzyna, któremu chce się bawić w prowadzenie drzewa genealogicznego, pasję odziedziczył po Dziadku, udało się Im dotrzeć dopiero do roku 1816 jest to data pewna naszych przodków, obecnie pracują nad rokiem 1790, ale mam poważne wątpliwości, czy uda się Im kiedykolwiek dotrzeć głębiej. Tyle mogą zdziałać ludzie w tzw. wolnym czasie. Szkoda, że tak mało wiemy o naszej przeszłości.
Dok
dzięki za panoramę :-)
Deu
Myślę, że po Słowianach zostały już najprawdopodobniej tylko nazwy. Ciekawe, co na ten temat mogą powiedzieć nasze geny.
Dziękuję Wam pięknie, nieźle nagimnastykowałam się by poszukać czegoś sensownego w Internecie :-) jednak solidne źródła ukryte są w ziemi.
Przemijanie ukłony za linki ;-)
Buki rosną tam również proste. Zdarzy się, że dwa,trzy wokół siebie się zaplotły. Najbardziej powyginane drzewa i to nie buki, a sosny widziałem w Mirowie.
Jest tam las w którym ścieżka w jakiś sposób oddziela go na dwie części. W jednej rosną zwyczajne sosny, a po jej przekroczeniu wchodzimy w bajkowy krajobraz. prostego drzewa się tam nie uświadczy :) Nie mam pojęcia skąd się to wzięło, ale zapewne człowiek przyczynił się do obecnego wyglądu tego lasu. Byłem tam raz, ale może dałbym radę tam trafić, choć szedłem czasem na przełaj ;-)
Meloman
proszę bardzo :-)
Muszę zbadać zagadnienie; od czego to zależy, że drzewa w lasach tak różnie rosną. Dzięki za informacje o Mirowie :-)
To jak już zbadasz, to podziel się proszę, bo sam żem ciekaw :)
Meloman
oczywiście, że chętnie się podzielę osiągnięciami w zakresie badań nad tym intrygującym zagadnieniem :-)
Alusia
Geny mówią, że ho, ho, ile tu fal przechodziło. Trochę tego, trochę tamtego. Między wschodem, a zachodem. Zresztą w Europie prawie już nie ma homogenizatów (może tylko Baskowie, jakieś niedobitki Celtów na krańcach Wysp...). Wszyscyśmy kundlami, ale nic złego - kundle są najlepsze :)
Rado
czyli nie ma się czym przejmować :-) Że kundlami jesteśmy? To dobrze, bo takie są najzdrowsze, odpowiedni dobór naturalny i następne ogniwa niech się zastanawiają nad swoim pochodzeniem :-)
Deu - "gwałt na Słowianach"? nie żartuj - myśmy wcale nie byli owieczkami! Brak wiadomości o prehistorii, bo brak źródeł pisanych, poza tym te "kultury garnczków jakiś tam" to przecież nie słowiański, częściej germańskie, celtyckie...a Słowianie to świeży stosunkowo na tych ziemiach lud.
Prześlij komentarz