Jakimś cudem udało mi się dotrzeć do Skałek Twardowskiego, nie przeszkodziła mi ani ślizgawka na chodniku, ani szklanka na ulicy, natomiast już nie ryzykowałam chodzenia po oblodzonych ścieżkach na wzgórzu, jakoś tak nie miałam ochoty spaść z tych parunastu metrów. Spacerowałam sobie zatem tuż przy ścieżynkach po trawie, musiałam tylko uważać na masę pakietów esemesowych.
Fota marna, ale skoro widać na niej ten fantastyczny maszt, to musiałam ją na pamiątkę tutaj wkleić, a przy okazji patrząc na Kopiec Kościuszki przypomniało mi się, iż w tamtejszym muzeum doczytałam się, że kopców w Grodzie Kraka jest sześć.
byłam już na kopcu;
im. Józefa Piłsudskiego ,
Krakusa ,
Wandy
i kopcu im. Tadeusza Kościuszki
Pamiętam o legendarnym kopcu Esterki, którego nigdy nie było i nie ma, a kim Esterka miała być według legendy? Tak gwoli przypomnienia sobie, piosenka.
Tak, tak, właśnie za tym budynkiem znajduje się Kopiec im. Jana Pawła II.
Poszukałam w swoim archiwum i znalazłam fotę zrobioną podczas przejeżdżania autem w połowie sierpnia br.
ale wtedy ciepło było,
nie to co teraz, ślisko i zimno, aż się ptaki stroszą.
Tak się do niego nieudolnie skradałam, że mi zwiał i już tylko krzewy mogłam podziwiać, aha na dodatek jednak wdepnęłam w pakiet, a tak się starałam, by nie, no i nie było za bardzo gdzie buta wyczyścić, bo śniegu tyle, że ledwie starczyło na poślizgnięcie się, kałuże też zamarznięte, ech, chcąc nie chcąc szurałam nogą o marne kępki trawy, czym wkurzyłam maksymalnie przebiegającego obok psa, ale mi napyskował do słychu. Małżonek uznał, że należy korzystać ze sprzyjającego szczęścia, iść za ciosem i nadać lotto na chybił trafił. Uprzejmie informuję, że lotto chybiło i nie trafiło w wytypowane przez siebie wcześniej numerki.
Ale nic to, gdyż Księżyc się do mnie wieczorem uśmiechnął i Mistrz Twardowski również,
a słońce pomału zmierzało ku zachodowi.

11 komentarzy:
od wschodu do zachodu słońca... zupełnie jak w filmie ;)
udanego Sylwestra i szczęśliwego nowego :))
Maszt mówisz? A ja jakiś czas temu byłem obejrzeć ten maszt
http://pl.wikipedia.org/wiki/RTCN_Klepaczka
Jeden z najwyższych w kraju, a całkiem niedaleko mnie. Żeby go uchwycić całego, to trzeba stanąć z pół kilometra od niego :-)
Chciałbym kiedyś zrobić takie zdjęcie księżyca. Może nie jest ono szczytem techniki, ale ja nie dysponuje potrzebnym sprzętem. :-(
Te Skałki Twarowskiego, to ładny teren :)
Nieustających podróży i wielu przyjaciół w nachodzącym roku życzy wyże podpisana:-)
Ange
dziękuję ślicznie i wzajemnie Tobie życzę szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku :-)
Meloman
też go sobie obejrzałam na fotce, jest fantastyczny, jak nic kiedyś się wybiorę zobaczyć go na żywo :-)
Księżyc czasami potrafi się uśmiechnąć do człowieka :-) Dziękuję pięknie za uznanie, przy w miarę przejrzystym powietrzu aparaty radzą sobie nawet dość dobrze z oddaniem piękna fotografowanego obiektu :-)
Teren Skałek Twardowskiego jest ładny i sporo na nim ścieżek spacerowych.
Ptaszka
dziękuję pięknie i nawzajem życzę Tobie by Nowy Rok obdarowywał Ciebie szczodrze szczęściem :-)
Chyba nie mówisz poważnie, z tym obejrzeniem masztu w Klepaczce "na żywo"?
Nie sądzę, żeby był tego wart, aby gnać z tego powodu kilkaset kilometrów. :-)
Problem w robieniu przeze mnie zdjęć księżyca tkwi w lichym jednak obiektywie. On to się nadaje do cioci na imieniny, a nie do dalekich zdjęć. Może to też problem w oprogramowaniu. Niestety nie zmienię tego.
Jak wprowadzą w Polsce kartę praw podstawowych, to zarejestruję się jako bezrobotny, będę miał kupę szmalu i wtedy zakupię sobie lepszy sprzęt ;D
Póki co, to muszę łożyć na wykształcenie mojej (od kilku dni pełnoletniej) córki :-)
Meloman
maszt to maszt, sprawa poważna, jakoś umknął mi wcześniej fakt, iż jest najwyższy, także jak będę przejeżdżać w pobliżu niego, to na pewno nie odpuszczę go sobie :-)
A propos zdjęć, nie założył byś sobie bloga tylko na foty? Zapytałam bardzo nieśmiało z nadzieją w głosie :-)
Wprowadzą kartę praw podstawowych, powiadasz? :-(
Masz już dorosłą Córkę :-) miejmy pomimo wszystko nadzieję, że dla Niej i dla Jej pokolenia uda nam się pomimo trudności zbudować lepszy świat :-)
Dlatego, iż jest to jeden z najwyższych obiektów w Polsce, pojechałem go obejrzeć. To był właśnie TEN powód. Ma jak każdy tego typu 12 odciągów, z tym, że te najdłuższe liki, to "na oko" mają jakieś pół kilometra, a jest ich trzy. :) Będąc w pobliżu można się pokusić o zobaczenie go. Pałac Kultury, to w końcu przy nim pikuś. :D
Bloga (że go tak nazwę) na którym wstawiałem zdjęcia, to przecież mam. Na fotosiku. ;-)
KPP muszą wprowadzić. To kwestia czasu. W końcu po to lewactwo głosowało, żeby mieć zasiłki za nic. Można wypłacać w GB, SE, to dlaczego nie w RP?
Alusiu, jeżeli ktoś twierdzi, lub też ma życzenie, że z tego co tutaj jest może wykluć się coś dobrego, to bez obrazy, ale muszę nazwać go naiwniakiem. :-(
Wiesz czyją matką jest nadzieja?
Ludziom jest dobrze, albo i lepiej. to tylko ja tak narzekałem i narzekam. Ale ja mało zaradny jestem. Nie to co miliony magistrów, pracujących za 800 zł w Biedronce i plecących o niewolnictwie. Nikt ich za nogę tam nie przykuł. Są wolnymi ludźmi. Mogą się napić kiedy chcą, zjeść kiedy chcą, i za przeproszeniem wysrać kiedy chcą. Pełnia szczęścia i wolności. Czego jeszcze chcieć? Jeszcze mogą wyjechać gdzie chcą (bez paszportu),(na razie mogą).
:D
Meloman
ale na fotosiku strasznie reklamy atakują :-(
Melomanie ja wiem, że bywam czasami naiwna, ale bez nadziei nie da się żyć, a spójrz proszę na naszą historię, właściwie to od śmierci Króla Jadwigi jest tylko gorzej i gorzej, jednak mimo wszystko istniejemy, czyli towarzyszy nam w każdych okolicznościach nadzieja na lepsze jutro. Ty nie jesteś niezaradny, walczysz o jasną przyszłość :-)
Przemijanie, ja tak tylko o tym fotosiku. Nie wstawiam tam nic nowego. Ostatnio jak wstawiłem zdjęcie z WC to Ci dałem znać. Obejrzałaś i zdjęcia już nie ma. :-) Nie sądzę, że jeszcze kiedyś założę jakiegokolwiek bloga. Ten etap mam już wyraźnie za sobą.
Tak, nadzieja pozwala czasem przetrwać. To prawda, jednak my tu w Polsce już od lat przeczekujemy z nadzieją na lepsze czasy. One nie nadejdą, jak nic nie będziemy robić w tym kierunku. Tylko jakoś tak się składa, że większość ciągnie w zupełnie odwrotnym kierunku niż ja. Nawet Pudzian jest z nimi. No powiedz jak ja mam wygrać. A myślenie, że będzie lepiej mimo tego, niejako uwłacza mojej i tak niedużej inteligencji.
Jak komuś żyje się z tą nadzieją lepiej, to jego sprawa. Mówią, nie odbieraj ludziom nadziei. Może to ostatnie co im zostało.
Ja w każdym razie po przeczytaniu "Mitologii świata bez klamek" straciłem wszelką nadzieję. Nie wiem nawet, czy nie poczułem się od tego lepiej. Za wcześnie jeszcze by to z całą pewnością orzec, ale mam wrażenie, że poczułem się lepiej jak już to przebolałem. Teraz jestem w podobnym stanie jak po "głupim Jasiu".
Meloman
mówiąc, że będzie lepiej, miałam na myśli, jakiś impuls, zdarzenie, które jest trudne do przewidzenia, a jednak może się wydarzyć i spowoduje, iż ludzie zechcą odmienić swoje życie. Mówi się, że nadzieja umiera ostatnia i to według mnie jest prawdą, gdyż nie potrafię znaleźć innego wyjaśnienia faktu, że w tych samych warunkach jedni chcą żyć, a inni wolą rozstać się z tym padołem łez. Nie raz już kompletnie traciłam nadzieję, ale pewnie dlatego, że żyję ze świadomością ciągłego zagrożenia i poczuciem obowiązku wypełnienia jeszcze paru zadań jakoś tak mija mi dzień za dniem, a istniejąc sobie tu i teraz, przeżywam również większe i mniejsze radości życia.
Przemijanie " miałam na myśli, jakiś impuls, zdarzenie, które jest trudne do przewidzenia"
A ja Tobie powiem, że wszystko jest pod kontrolą. Brzmi schizofrenicznie, ale gdyby nie było (pod kontrolą), to świat nie wyglądał by tak, jak wygląda. Oni są wszędzie i są zorganizowani, przeszkoleni, mają zaplecze medialne. Kontrolują sondażami każdy ruch. Kreują rzeczywistość i posyłają do piachu bardzo im nie na rękę ludzi. Wydarzenia ostatnich dni nawet.
Nawet to kiedyś będzie miało swój kres, ale póki płacą za współpracę, to chętnych szybko nie zabraknie.
To dlatego żadna kolejna władza nie może niczego zrobić. Nawet jeśli naprawdę chce. Albo się przyłącza, albo ją spuszczą jak g. w klozecie.
Prześlij komentarz