środa, 28 lipca 2010

Hawiarską Drogą na Małołączniak (I)

Droga wiedzie z Przysłopu Miętusiego w kierunku południowym nad Niżną Miętusią Równiną.



...



...



Duma mnie przepełnia, że udało mi się pstryknąć fotkę temu motylkowi,



..



a teraz to już mnie duma rozsadza, że też tak bardzo ruchliwe stworzenie dało sobie, chociaż raz portrecik zrobić.



...



...



...



Szlak po przejściu przez siodło zwane Kobylarzem (1430) zakręca na wschód i wśród kosodrzewin wchodzi do dużego piarżystego Kobylarzowego Żlebu. Słowo daję, iż cieszę się, że w tym miejscu idę pod górę, a nie w dół.



Patrzę w górę i pewniej się czuję widząc stojące nieruchomo skały.



Nie wzbudzają mojego zaufania ruchome kamyczki pod stopami, gdyż można w niezły poślizg na nich wpaść, a byłoby głupio zjechać na kogoś idącego za mną.



Dochodzimy do głównej atrakcji tegoż szlaku, czyli gładkiego (czytaj śliskiego) 12 metrowego progu, którego dla naszej wygody i poczucia pewności w roku 1971 ubezpieczono łańcuchami, dlatego też obecnie nie nastręcza dużych tylko niewielkie trudności. Niemniej należy zachować ostrożność, czyli zabezpieczyć aparaty, złożyć kijki i unieruchomić je na plecaku, włożyć rękawiczki, te, o których już do znudzenia przypominam, i pomału każdy w swoim tempie ostrożnie drapie się w górę.



Nad progiem nadal stromym żlebem do góry wśród bujnej roślinności wapieniolubnej idziemy pomalutku, a tam, co krok to w innym kolorze kępka pięknych kwiatków.
Potem ..., ale o tym to już w następnym odcinku.