niedziela, 18 lipca 2010

Staw Smreczyński

Do tego skromnego i jakże pięknego stawu prowadzi ścieżka przez las świerkowy porastający morenę, gdzie łączyły się lodowce Tomanowej i Pysznej.
Trochę nas zadziwia podmokła depresja, równoległa do płynącego Tomanowego Potoku. Idziemy jednak wyżej, by wyjść nad północno-wschodni brzeg stawu,
co to dla nas oznacza?
No, że zdjęcia będą pod słońce,
a niech to,
nie ma siły, by oddały piękno tego cudownego zakątka.



Dzięki niskiemu położeniu i torfiastym brzegom ma stosunkową bogatą roślinność i faunę wodną.
Ornitolog Kazimierz Wodzicki w roku 1850 zanotował;
„woda brunatna i śmierdząca, pełna robactwa”
no i jak można takiego gościa polubić ;-)



Staw rezyduje na wysokości 1227 m
powierzchnia 0,75 ha według innych obliczeń 0,84 ha,
głębokość 5,3 m
średnia głębokość 1,8 m
długość 112 m,
szerokość 99 m
objętość 13.540 metrów sześciennych.



Górale uważali je za bezdenne.
Legenda mówi, iż pewien gazda chciał zamienić je na łąkę, gdy zabrał się do kopania rowu, głos z głębiny przestrzegł go, że zatopi wszystkie wsie, aż do morza.



Przedłużam swój pobyt nad stawem, na tyle, na ile pozwala mi czas, ale w końcu trzeba podjąć tę jakże niepopularną decyzję i ogłosić powrót.



Za 30 minut będziemy z powrotem w schronisku na Ornaku, a jeżeli pobiegniemy jak sarenki, przed czym przestrzegam, to trochę później.