ostatni rzut oka na pustynię.
Ech, a tuż za plecami niedostępna wieża.
Dziwne to uczucie
tak patrzeć na miejsce
gdzie jeszcze przed chwilą się było.
Czuję na sobie słońce i wiatr,
a w butach piasku moc.
Było w miarę bliskie spotkanie z takim,
który nie uciekał, tylko chował się w głąb
oraz ze zmykającym szybko, co to podejść do siebie nie pozwoli.
Miło ze strony roślin, że nigdzie nie uciekają
mogę je niespiesznie podziwiać.
...
...
...
Grzyb bawi się w siłacza,
a na horyzoncie nasza cywilizacja przypomina, że człowiek nieustannie zmienia krajobraz.
Piasek i kamienie.
Piasek przecieka nam przez palce,
więc, dlaczego skały kruszymy i w piasek zamieniamy?

4 komentarze:
Mnie się podoba Twoja relacja. Zdjęcia udane.
Meloman
bardzo się cieszę, że spodobała się Tobie moja relacja, dziękuję pięknie :-)
No akurat o pustyni mogę coś powiedzieć, bo tam byłem.
W Monaco, czy w Wenecji nie byłem, to mogę tylko gębę rozdziawić ze zdziwienia. ;-)
Są miejsca, w które chce się pojechać i takie, w które trafia się przez czysty przypadek, ważnym jest by czasu w nich spędzonego nie uważać za stracony, a jak pozostanie po pobycie w nich lekki niedosyt, to pragnie się powracać zgodnie z zasadą; apetyt rośnie w miarę jedzenia :-)
Prześlij komentarz