w procesie suszenia
ścieżki, ścieżeczki, ścieżynki
fajnie sprężynuje, sprawia, iż pisanie na niej jest prawdziwą przyjemnością, to tak tytułem wyjaśnienia, dlaczego czasami zbyt dużo piszę, za co niniejszym wszystkich serdecznie przepraszam
ładna płytka, czyż nie?
zbliża się chwila próby;
zadziała?
nie zadziała?
iksik się z niej stracił :-(
i tak to los postanowił ukrócić mą nieskładną pisaninę :-)
Trzeba będzie srebrem uzupełnić zniszczony szlak, ale to już przy następnym zalaniu, gdyż częste rozbieranie szkodzi.

8 komentarzy:
Z dziejów pewnej klawiatury...:)
Alusiu, mnie tam nigdy dość Twojego pisania. Naprawdę szczerze mówię. Często liczę na więcej i się zawodzę. :-(
Bez iksa chyba da się żyć. Zawsze można go napisać w nawiasie (iks). ;-) Tym niemniej szkoda klawiatury.
Ptaszka
można by wręcz rzec, że ciężkie chwile ze mną przeszła moja ulubiona klawiatura ;-) ale obiecałam poprawę, znaczy się, napoje trzymam na parapecie, a nie na biurku :-)
Meloman
tak powiadasz? :-) dziękuję ślicznie za miłe słowa :-)
ostatnio podczas porządkowania tego bloga, trochę się swojej pisaniny wystraszyłam, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wiele słów, ja milczek, dotychczas naprodukowałam.
Masz rację, że bez iksa da się żyć, niemniej ten klawisz potrzebny mi jest do napisania "ź" i wykorzystywałam go jeszcze do paru innych kombinacji :-)
jak się okazuje nawet prosty fabrycznie powielany w milionach egzemplarzy podzespół ...ma swoje wnętrze ;-)
Makroman
i to na dodatek bardzo wrażliwe i kruche ;-)
czy takie wrażliwe? moja przeżyła już zalanie alkoholem pop różnymi postaciami i .. niekoniecznie był to płyn do mycia plastiku ;-)
ładne ścieżki ;-)
pozdrawiam z Mrągowa
http://tiny.pl/hg4ns
Z niedzielnego wyjścia o świcie, chyba znów nici. ;-(
Prześlij komentarz