Wybujała elokwencja, nadmierna ozdobność, kwiecistość formy współcześnie służy niestety nierzadko tylko pięknemu gadulstwu, żonglerce górnolotnymi frazesami i demagogicznymi fortelami, za którymi nie ma głębszej myśli a czasem skrywa się zwykła głupota.
Aktualny tymczasem pozostaje obowiązujący od starożytności ideał męża szlachetnego (vir bonus) zgodnie z nim oczekuje się od mówcy pewnych cech moralnych, prawości, szlachetności, odpowiedzialności za słowo.
ps.
Można zgadywać, z której książki pochodzi cytat.
wtorek, 18 listopada 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

3 komentarze:
poddaję się bez walki.
Ale słowa mądre.
Już miałam napisać, że okrutnie mi wstyd, że nie znam autora cytatu... ale obecność Makromana dodała mi otuchy ;-)))
Zatem czas się przyznać.
No tak, trochę mnie poniosło. Zakupiłam sobie książkę w nadziei, że nauczę się ładnie pisać, bo styl mój kiepski jest okrutnie. Jednak mój optymizm był nieuzasadniony, bo czego Jaś się nie nauczył, to Jan nie będzie umiał. Niemniej w książce "Wykłady ze stylistyki" Pani Doroty Zdunkiewicz Jedynak sporo ciekawych informacji znalazłam i również powyższy cytat.
Prześlij komentarz