piątek, 18 listopada 2016

Mój Mistrzu

Musimy wiele wycierpieć, aby zrozumieć, że ludzie nie mogą nam pomóc. Dopóki tego nie zrozumiemy, chodzimy po obrzeżach życia. Potrzeba dojść do przysłowiowej ściany, aby się przekonać, że jedynie Jezus jest odpowiedzią i uzdrowieniem


Przeżyć własne życie, a nie życie innych. Zajmować się swoją słabością, grzechem. Walczę, nie uciekam.



Los ucznia jest podobny do losu Mistrza. Rozpoczynając drogę z Jezusem, nie można nie wiedzieć, przez co i do czego ona prowadzi.
Dążeniem człowieka powinno być słuchanie, rozważanie i zachowywanie w sercu słów Jezusa. Gdy "nadejdzie godzina", Duch Święty wszystkiego nas nauczy, przypomni i poprowadzi.



Jeśli nie spotkamy pokus, nie podejmiemy walki, nie zaznamy smaku zwycięstwa. Zmaganie się z pokusami umożliwia doświadczenie bliskości Jezusa. Bez walki duchowej nie ma poznania Boga. Bez porażek nie będzie nam dane poznanie samych siebie. To samo dobro możemy osiągnąć w doświadczeniu strachu, poczucia bezsilności, pokus, braku odczuwania bliskości Pana.