piątek, 30 stycznia 2009

Wiedza i wyobraźnia



Jak widzę takie lub większe kiełbaski śniegu
wiszące na cienkim sznurku
pomimo próbującego zrobić z nimi porządek wiatru
zastanawiam się;
jak im się to udaje?

Albo,
dlaczego drobne płatki śniegu
nie przelecą przez duże szpary w siatce płotu
tylko układają się na nich w puchową kołderkę?



Bo sposób
w jaki ten znak drogowy
znalazł się w potoku
to raczej nie stanowi przede mną tajemnicy.

11 komentarzy:

Kami pisze...

A u Ciebie zima pełną gębą nadal. Ja zadzieram nos i węszę wiosnę.

przemijanie pisze...

I co, udało Ci się już ją wyczuć? :)

Kami pisze...

Słyszałam ją kilka dni temu i czułam w powietrzu, ale zwiała :) I teraz nic nie czuję, ni zimy, ni odwilży :/

Rado pisze...

Poruszyłaś poważne kwestie fizykochemiczne. Żeby na nie poprawnie odpowiedzieć należy znaleźć odpowiednie wzory, podstawić do nich odpowiednie dane i wcisnąć enter.

Piękna zima.
U mnie też wróciła w całej Londonowskiej krasie.

przemijanie pisze...

Kami
spojrzałam w kalendarz, jeszcze niecałe dwa miesiące zimy. Spójrzmy na to ze strony sportów zimowych; sanki, narty, łyżwy i … lepienie bałwana :)


Rado
wcisnęłam enter :)

Lubię widok świeżo spadłego śniegu, krajobraz jest wtedy tak bardzo czysty.

Kami pisze...

No właśnie u mnie to nawet takie sporty nie można realizować. No może jedynie jeździć na łyżwach, bo ponoć nawet do +5 stopni są wstanie utrzymać lód na lodowisku.

przemijanie pisze...

Kami
właśnie się wybieram znowu na lodowisko po krótkiej przerwie, ale tym razem włożę kask na głowę.

Kami pisze...

Hahaha. Ja musiałabym ubrać się jak maskotka producenta opon michelin, w taki nadmuchiwany kombinezon ;D

Anonimowy pisze...

pozdrawiam ciepluchno :) choć zimowo

zdegustowana pisze...

u mnie takie kiełbaski nie wiszą ;)

przemijanie pisze...

Kami
mnie też by się przydał i to bardzo :)

Ange
dziękuję,
mnie zima nie przeszkadza :)

Zdegustowana
podprowadzili Ci w nocy? :)