Jak widzę takie lub większe kiełbaski śniegu
wiszące na cienkim sznurku
pomimo próbującego zrobić z nimi porządek wiatru
zastanawiam się;
jak im się to udaje?
Albo,
dlaczego drobne płatki śniegu
nie przelecą przez duże szpary w siatce płotu
tylko układają się na nich w puchową kołderkę?
Bo sposób
w jaki ten znak drogowy
znalazł się w potoku
to raczej nie stanowi przede mną tajemnicy.

11 komentarzy:
A u Ciebie zima pełną gębą nadal. Ja zadzieram nos i węszę wiosnę.
I co, udało Ci się już ją wyczuć? :)
Słyszałam ją kilka dni temu i czułam w powietrzu, ale zwiała :) I teraz nic nie czuję, ni zimy, ni odwilży :/
Poruszyłaś poważne kwestie fizykochemiczne. Żeby na nie poprawnie odpowiedzieć należy znaleźć odpowiednie wzory, podstawić do nich odpowiednie dane i wcisnąć enter.
Piękna zima.
U mnie też wróciła w całej Londonowskiej krasie.
Kami
spojrzałam w kalendarz, jeszcze niecałe dwa miesiące zimy. Spójrzmy na to ze strony sportów zimowych; sanki, narty, łyżwy i … lepienie bałwana :)
Rado
wcisnęłam enter :)
Lubię widok świeżo spadłego śniegu, krajobraz jest wtedy tak bardzo czysty.
No właśnie u mnie to nawet takie sporty nie można realizować. No może jedynie jeździć na łyżwach, bo ponoć nawet do +5 stopni są wstanie utrzymać lód na lodowisku.
Kami
właśnie się wybieram znowu na lodowisko po krótkiej przerwie, ale tym razem włożę kask na głowę.
Hahaha. Ja musiałabym ubrać się jak maskotka producenta opon michelin, w taki nadmuchiwany kombinezon ;D
pozdrawiam ciepluchno :) choć zimowo
u mnie takie kiełbaski nie wiszą ;)
Kami
mnie też by się przydał i to bardzo :)
Ange
dziękuję,
mnie zima nie przeszkadza :)
Zdegustowana
podprowadzili Ci w nocy? :)
Prześlij komentarz