czwartek, 10 lutego 2011

Smyczek Sabały

Niesamowite, pierwszy raz zobaczyłam, że Sabała trzyma w ręku smyczek.
Dotychczas ilekroć tędy przechodziłam, smyczka nie było, zawsze ktoś zdążył podprowadzić.



Aha, zdecydowanie lepiej widać po powiększeniu foty.



Tak mnie uradował ten smyczek w dłoni Sabały, że jeszcze wczoraj poszłam sprawdzić, czy aby nadal jest we właściwych rękach.



Na tablicy z lewej strony jest informacja, kim byli Tytus Chałubiński oraz Jan Krzeptowski Sabała.
Ich wspólny pomnik zaprojektował Stanisław Witkiewicz natomiast figury wyrzeźbił Jan Julian Nalborczyk.



Dziękując pięknie B za przesłane fotki dodaję je z radością i przyznaję ze skruchą, że nie przyglądałam się jakiż to sprzęt czuwa nad bezpieczeństwem smyczka Sabały.



...



...

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Powiększyłem i smyczek zobaczyłem.
W Warszawie okradają zabytkowe groby ze starych fotografii ... rączki złodziejom ucinać ... chłostać publicznie dla przykładu ... wieszać, na szubienicach wieszać...
eee trochę mnie poniosło ... nie wieszać - na galery albo do kamieniołomów wysyłać ;-)

Nikodem

deu pisze...

normalne zdziczenie. Popyt jest na porcelanę?

Jak to później pokazywać w albumie rodzinnym?

Widziałem piękne porcelanki, na Łyczakowie. Miały po 150 lat, a takie jakby wczoraj zrobione i ostre.

ptaszka pisze...

Kilka lat temu w Warszawie widziałam Kopernika na pomniku bez sfery w dłoni. Ktoś ukradł ją ukradł, a potem podrzucił.

Anonimowy pisze...

Na Mazurach bywam bardzo rzadko. Staję się gościem powoli ;-)

Wszystko topnieje, tylko lód na Czosie trzyma się jako tako. Sarny mogą jeszcze po nim biegać na skróty, a ja...łowić ryby ;D

Siedzę w Toruniu...studiuję ;-)

pozdrawiam
crazy

Anonimowy pisze...

Aż dziwne, że nie sfociłaś czujników ruchu, kamer i nadajników alarmowych pilnujących tego smyczka.
A co w tym najlepsze, to to, że te urządzenia są przywiązane linkami i poprzybijane gwoździami do żywego drzewa stojącego przy Sabale.
B

makroman pisze...

B - drzewu to raczej nie szkodzi.

Na stare grobowe fotografie jest zapotrzebowanie na rynku - co dziwne aby sprzedać garść złomu muszę się wylegitymować a aby sprzedać starą fotografie oderwana z grobowca wystarczy oświadczenie - co dziwne nikt paserów nie ściga.

Amatorów "pamiątek" jest multum, zwłaszcza wśród klasy średniej i aspirujących do klasy wyższej - Twain nazywał takich "dostojnymi padalcami".

przemijanie pisze...

Nikodem
Nic nas przed kradzieżami nie uchroni dopóki złodziejstwo zaradnością będzie się nazywać oraz klasyfikować je do niskiej szkodliwości społecznej.


Deu
te stare są jak nowe, a nowe po roku wyglądają jak klip z horroru.


Ptaszka
parę lat temu w Zakopanem skradziono niemalże w samo południe z pomnika Kornela Makuszyńskiego rzeźbę koziołka matołka.


Crazy
W pięknym mieście studiujesz :-)
Byłam w Toruniu dwa razy, bardzo mi się miasto spodobało, chociaż tam też mnie komarzyce pogryzły i to wtedy, kiedy delektowałam się pysznymi lodami.
Pozdrawiam ciepło z lekko przymrożonego południa i życzę miłych wypadów do Mrągowa :-)


B
dzięki piękne za przesłane fotki :-)
mogę je opublikować w tej notce?


Makroman
Żałosne takie aspirowanie poprzez złodziejstwo.

Anonimowy pisze...

makroman
"drzewu to raczej nie szkodzi"

Znam przypadki karania za przybicie klepsydry pinezkami do drzewa w tym mieście, ale to było za czasów komuny.
I tu nasuwa się pytanie - Komu to bardziej szkodziło?
B

makroman pisze...

Tu chyba nie szło o "szkodzenie" drzewu, ale o szkodzenie ... władzy.

z drugiej strony m,nie także irytują klepsydry i ogłoszenia poprzybijane do drzew. Nie ze względu na to że szkodzą drzewu, ale ze względów estetycznych.