sobota, 28 maja 2011

Coraz bardziej zielono

Jak się było grzecznym, to czasami przydarzy się niezwykle piękna pogoda,
niebo bez jednej chmurki,
lekki wiaterek,
uśmiechnięte słońce od wschodu aż do zachodu,
oraz wolna chwila na spacerek



i jak powiada jeden bardzo sympatyczny Pan;
tak piękne widoki, że nie wiadomo gdzie patrzeć



ja tylko sugeruję, by przy chodzeniu po turniach również pod nogi, to tak dla tych dwóch pieczeni przy jednym ogniu, raz, że się widzi dokąd się idzie, a dwa, prześlicznym kwiatkom ponad wszelką wątpliwość podziw połączony z zachwytem jak najbardziej się należy.



Znane nam już bajkowe formacje skalne przy każdym kolejnym spotkaniu wyglądają trochę inaczej,



a my się cieszymy jakbyśmy je pierwszy raz widzieli.



Chociaż o niektórych rzeczach nawet dobrze jest zapomnieć, ależ ma się frajdę z zaskoczenia, gdy się je ponownie zobaczy i stwierdzi, że nadal są.



Szerokim łukiem mijamy magiczny krąg,



miśka nie miśka



i może uda nam się dalej za bardzo nie pobłądzić.