poniedziałek, 3 marca 2014

Co innego usłyszeć, a co innego zobaczyć

Gdy byliśmy na Uboczy, to zobaczyliśmy coś, co odbiegało od zapamiętanego obrazu ulicy Bogdańskiego.



Zatem przy nadarzającej się okazji poszliśmy obadać, co w tym zakątku słychać. Obrałam kierunek przez Gąsieniców Wierch, dla pięknego widoku na masyw Giewontu, Kasprowego Wierchu i Tatr Zachodnich, miałam tylko problem jak się nań dostać, bo to tak coś od czasu tzw. transformacji gospodarczej w naszym pięknym kraju, mamy Zakopane nie tyle zakopane, co rozkopane i zagrodzone.


W południe Giewont nie lubi być fotografowany, ale Zachodnie Tatry już się tak bardzo nie opierają.


Udało się nam przejść na Bogdańskiego tylko dlatego, że prace porządkowe z połamanymi i powywracanymi drzewami trwają już dwa miesiące.


Ten domek o wdzięcznej nazwie Kokocytka jeszcze do niedawna był ukryty w środku lasu Księżym zwanym, a teraz stoi sobie jak widać na środku polanki.


Tak, słyszałam, że podmuchy halnego na tej ulicy były solidne, ale to, co zobaczyłam na własne oczy przeszło moje wszelkie wyobrażenia.
Jedno jest pewne, jeszcze dużo drewna ludzie pozyskają na deski i na opał.
Nie pozwolił urzędnik, no to dała matka natura.

6 komentarzy:

ewarub pisze...

Wiatr to straszny żywioł, porządki robi...

przemijanie pisze...

Jak to się powiada; Zakopane najczystsze miasto na świecie, gdy je wiatr halny zamiecie.

makroman pisze...

Generalnie to jednak szkoda tych drzew.

karmnik54 pisze...

Wiatr to potężny żywioł:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie:) origamiiptaki.blogspot.com

przemijanie pisze...

makroman
Na pierwszy rzut oka wydawać się może, iż źle się stało, że tak wiele drzew zostało przez naturę wyeliminowanych, ale spustoszenie dotyczy generalnie monokultury świerka, który w ten rejon został sztucznie wprowadzony, jako drzewo przemysłowe dla podhalańskich hut. Huty zniknęły, a smrek się rozprzestrzenił. Rodzimymi drzewami dla Podhala są buki oraz jodły, które pomalutku z dużym trudem zaczynają zajmować odebrane im kiedyś tereny przez szybko rosnące smreki i masowo atakowane przez owady. Do zniszczeń przyczyniło się utworzenie TPN, a ściślej przepisów obowiązujących TPN, które odebrały możliwość gospodarskiej ingerencji człowieka w drzewostan. Reasumując, przepisy wprowadzone przez urzędników spotęgowały realne zagrożenie dla przyrody, czyli również dla ludzi tu żyjących. Zatem można powiedzieć, że wiatr przyspiesza zdrowienie lasów.


karmnik54
Dziękuję pięknie za pozdrowienia i również serdecznie pozdrawiam. :-)
A z zaproszenia chętnie skorzystam :-)

makroman pisze...

I takie argumenty to ja Alu rozumiem!!!
U mnie łamało głównie buczynę, więc myślałem ze u Ciebie też.