Zawsze mnie zastanawiało pojęcie; zdrady stanu. I szczerze mówiąc, nigdy go do końca nie zrozumiałam. A wiem, że w parze z takim zarzutem szła kara śmierci.
Zdrada stanu jest wtedy gdy stajesz się niewygodna dla rządzących... zawsze dotyka wyłacznie tych którzy wcześniej w rządach brali udział. A pamiętasz ze podobny idiotyczny kawał zrobiono Kaczyńskiemu, debilmedia miały potem używanie - tak jak by to Kaczyński sam sobie te flagę na samochodzie wieszał.
O widzisz, Twoja definicja zdrady stanu jest dla mnie bardziej zrozumiała, i mocniej osadzona w realiach, niż głoszona w słownikach; że zdrada stanu to przestępstwo popełnione przez osobę sprawującą władzę polegające na działaniu na szkodę państwa.
Prawdę mówiąc, to nie przypominam sobie wspomnianej przez Ciebie przygody Kaczyńskiego, ale faktem jest, iż żaden polityk nie jest lepszy od swoich doradców. Dlatego warunkiem dotarcia na szczyt jest zawsze otaczanie się ludźmi mądrzejszymi od siebie. Dzisiejsi politycy są tylko elastyczni, do tego stopnia,że im nie sprawa żadnych trudności przechodzenie z jednej partii do drugiej, bo ta migracja nie wymaga nawet zmiany poglądów politycznych. Ech. Już drugiego takiego Męża Stanu, jakim był Ignacy Jan Paderewski już nam raczej historia nie podaruje.
5 komentarzy:
mnóstwo interpretacji, od głupiego kawału począwszy, poprzez chęć zaakcentowania własnej odrębności aż do zdrady stanu ;-)
Zawsze mnie zastanawiało pojęcie; zdrady stanu. I szczerze mówiąc, nigdy go do końca nie zrozumiałam. A wiem, że w parze z takim zarzutem szła kara śmierci.
Zdrada stanu jest wtedy gdy stajesz się niewygodna dla rządzących... zawsze dotyka wyłacznie tych którzy wcześniej w rządach brali udział.
A pamiętasz ze podobny idiotyczny kawał zrobiono Kaczyńskiemu, debilmedia miały potem używanie - tak jak by to Kaczyński sam sobie te flagę na samochodzie wieszał.
O widzisz, Twoja definicja zdrady stanu jest dla mnie bardziej zrozumiała, i mocniej osadzona w realiach, niż głoszona w słownikach; że zdrada stanu to przestępstwo popełnione przez osobę sprawującą władzę polegające na działaniu na szkodę państwa.
Prawdę mówiąc, to nie przypominam sobie wspomnianej przez Ciebie przygody Kaczyńskiego, ale faktem jest, iż żaden polityk nie jest lepszy od swoich doradców. Dlatego warunkiem dotarcia na szczyt jest zawsze otaczanie się ludźmi mądrzejszymi od siebie.
Dzisiejsi politycy są tylko elastyczni, do tego stopnia,że im nie sprawa żadnych trudności przechodzenie z jednej partii do drugiej, bo ta migracja nie wymaga nawet zmiany poglądów politycznych. Ech. Już drugiego takiego Męża Stanu, jakim był Ignacy Jan Paderewski już nam raczej historia nie podaruje.
racja!
Prześlij komentarz