wtorek, 27 stycznia 2009

Nie dać się depresji :-)



Teraz jakby się przydał
jakiś człowiek do pomocy,
to akurat żadnego pod łapką nie ma.

Ale jak potrzebuje
taki jeden człowiek z drugim
zwalić swoje winy na kogoś
zawsze jest kot pod ręką.




No i o co chodzi?
Nie widać,
że czas na sjestę?



Co prawda nie jest to mój wymarzony model samochodu,
ale przynajmniej stoi w słońcu.



...

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

miauuuu... jak mruczasto... :)

ptaszka pisze...

"Rudy Kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem
odrywając ogon od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta wiosna do ciężkiej cholery?
Co za stuknięty kraj?! Gdzie są dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie
skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to
wszystko jest?! A ta cała odwilż to kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z
nieba przysuwa jakby ich tam w górze porąbało... Niby ponoć wiosna już
jest - jedno wielkie łgarstwo i oszustwo na każdym kroku...

A ludzie słysząc te kocie wrzaski uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz.."

Świetny wpis:-)

przemijanie pisze...

Ange
:-)

Ptaszka
cudne opowiadanie, uśmiałam się :)

Anonimowy pisze...

nu masz

Kami pisze...

Dlatego ja nie mogłabym mieć kota w domu. Dwa uparte indywidua, to czasami o dwa za dużo ;)

Deu pisze...

W Teleekspresie powiedzieli, że Szymborska pisze wiersze o Tobie. Nie masz ochoty poprosić o jakiś odpał finansowy za tantiemy?

przemijanie pisze...

Kami
ja z szacunkiem schodzę kotom z drogi :)



Deu
nie lubisz kotów?

Mickiewicz też o mnie napisał … balladę :))))

Anonimowy pisze...

Koty są bardzo dobre, czasami kalekie, czasami im wypadnie ząb - ale każdy ma jeszcze sześć żyć.

przemijanie pisze...

Deu
nawet bogini Bastet nie zawsze jest w stanie uchronić je przed kalectwem, czy utratą zęba, ale te sześć żyć daje namiastkę wieczności, która pozwala każdą klęskę zamienić w sukces.