Jak tak patrzę na nowiuśki plan Krakowa to widzę dwa spore bajora i jedno mniejsze oraz drogę, nie drogę, pomiędzy Turowicza a Puszkarską, to jest, to coś z siódmej fotki prowadzące donikąd, znaczy się do tej największej kałuży. Jak się nie chce wracać, to można jeszcze dalej pójść przez pole do płotu, w miejscu gdzie da się przejść pod nim, trzeba tylko trochę uważać by przy tej gimnastyce nie upaść na oślizgłych kamieniach i nie usiąść sobie w płynącym ścieku, no i już po opuszczeniu terenu da się zauważyć tabliczkę z napisem, że wejście wzbronione, oczywiście pod warunkiem, że się człowiek obejrzy za siebie.
2 komentarze:
Cztery ostatnie to z jakiej planety ???
B
Ostatnio stąpam po Ziemi ;-)
Jak tak patrzę na nowiuśki plan Krakowa to widzę dwa spore bajora i jedno mniejsze oraz drogę, nie drogę, pomiędzy Turowicza a Puszkarską, to jest, to coś z siódmej fotki prowadzące donikąd, znaczy się do tej największej kałuży. Jak się nie chce wracać, to można jeszcze dalej pójść przez pole do płotu, w miejscu gdzie da się przejść pod nim, trzeba tylko trochę uważać by przy tej gimnastyce nie upaść na oślizgłych kamieniach i nie usiąść sobie w płynącym ścieku, no i już po opuszczeniu terenu da się zauważyć tabliczkę z napisem, że wejście wzbronione, oczywiście pod warunkiem, że się człowiek obejrzy za siebie.
Prześlij komentarz