Pijany przechadzałem się po zimnych górach, niebo pokrywał szron.
Powiew zimnego powietrza, mroźny wiatr i wino rozlały się po rzekach i górach.
Patrząc w górę na błękitne wody i płynące chmury, wróble zdawały się spadać na ziemię.
Machnięciem ręki wino kapało na moje mokre ubranie.
Patrz, jak płatki śniegu rozsypywały się, barwiąc krajobraz na biało.
Starzec o siwych włosach zniósł dziecko w dół góry.
Z daleka patrzę na niebiańskie istoty tańczące radośnie; teraz, pijany i beztroski, czuję się swobodnie.
Odkąd rozstałem się z Hanshan, kiedy wrócę?
Chciałbym zatrzymać się na kilka kroków pod wiatr, ale jak zniosę zimny wiatr, który wznieca mój ból?
Mówię, Hanshan, nie płacz.
Wyprowadzę cię; wznoszę toast i wyprowadzę cię.
Chcę stać się lodem, nie ma odwrotu.
Jak zniosę mroźne zimno, moje serce płacze?
Mówię, Zimna Góro, nie płacz, wyprowadzę cię.
Namaluję coś pięknego i zabiorę cię na zewnątrz.
Upiję się i będę wędrować po Zimnej Górze, niechętnie opuszczając piękno.
Wróżka nosi ubrania i gra na cytrze, piękno gra na strunach.
Spójrz na biały śnieg na ziemi, spójrz na olśniewające lodowce.
Ci, którzy przychodzą, są jak sen przed moimi oczami.
Chcę zostać kilka kroków dłużej pod wiatr, ale jak zniosę zimny wiatr, który wznieca mój ból?
Mówię: „Zimna Góro, nie płacz”, zabiorę cię na zewnątrz.
Wznoszę toast i zabiorę cię na zewnątrz.
Chcę stać się lodem, nie ma odwrotu. Jak zniosę widok mojego serca zamarzniętego przez zimny lód?
Powiedziałem: „Hanshan, nie płacz, zabiorę cię na zewnątrz”.
Namaluję coś pięknego i zabiorę cię na zewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz