niedziela, 20 czerwca 2010

Sielanka

Od lat niezmienne zachwycam się stojącymi na polach kopami siana.



Wydawałoby się, że są takie same, a jednak się różnią.



Przyzwyczaiłam się do widoku gór,



ale za każdym razem, gdy na nie spojrzę, zaskakują mnie swoim pięknem



tak jak pagórki w promieniach zachodzącego słońca,



dolinki kryjące się cieniu,



kopy cudownie pachnące,



pomału zmierzające na nocny spoczynek.



Sielanka?



Tak, bywa przez krótką chwilę.

2 komentarze:

makroman pisze...

Pagóry to wolność - tak mi się zawsze kojarzyły i chyba tego nic nie zmieni.

deu pisze...

Ręczne suszenie suszu odchodzi w niepamięć. Warunki klimatyczne wymusiły konieczność kozłowania - w moich stronach nie. Tylko nowy model pras możesz dostrzec. Moje siano i tak bobry zatopiły jeszcze przed wzrostem:))