czwartek, 16 czerwca 2011

Skalniaczek sobie znalazłam

Trochę trudno na stoku pion utrzymać, ale pomimo to, piękna konkurencja pośród przeróżnego kwiecia o te jakże atrakcyjne słoneczne stanowiska trwa.



Pochmurno i burzami aura straszy, zatem nic dziwnego, że ci co wyszli wczesnym rankiem przy pięknej pogodzie w góry, co i rusz sobie transport powrotny na noszach lub helikopterem zamawiają, chociaż niektórzy zadawalają się asystą ratowników, bo to albo sobie coś zwichną, albo stłuką, bywa iż pobłądzą lub gromowładnemu podpadną, no innymi słowy nieszczęścia chodzą po ludziach, a największym z nich wydaje się być brawura, ale tak z drugiej strony, czyż właśnie nie ta cecha pomaga ludziom odkrywać zawiłości świata i odnaleźć odpowiedzi na niektóre pytania?



Z dużym ukontentowaniem stwierdzam, że poziomki tego lata powinny obrodzić.

Gruszyczka jednokwiatowa (Moneses Uniflora) jest interesującym i zbuntowanym kwiatkiem, taki malutki, a się nieustannie stawiał, za nic miał moje prośby i tłumaczenia, by tylko chwilę poleżał na miękkim ciepłym wilgotnym mchu, to zrobię sobie fotkę bym mogła go w powiększeniu podziwiać na monitorze, a on nie i nie, nie będzie współpracować i już.



A jak znajdę nazwę tego wdzięcznie prężącego się kwiatka, to ją sobie niezwłocznie wpiszę. O!

4 komentarze:

ewarub pisze...

Piękny skalniaczek, a jaki waleczny ;-)
U mnie też przed chwilą zagrzmiało i zapowiada się niestety, że z porządnych spacerów nici. Będę wobec tego podziwiać wirtualne widoki :-)

Rado pisze...

Uwielbiam takie skalne suchorośla.

makroman pisze...

A dyć nie jest to szelężnik?

przemijanie pisze...

Ewarub
na takich skalniaczkach można by cały dzień spędzić i się w ogóle nie nudzić :-) a z aparatem, to jeszcze dłużej :-)


Rado
oj, bo to i prawdziwe rarytasy są :-)


Makroman
wygląda jakby miał sporo z szelężnika, także może to i on :-)
dziękuję za podpowiedź