regiel górny
i wreszcie zdobyte
piętro kosodrzewiny.
Tutaj to się dopiero działo:
motyle przed fotografowaniem uciekały,
z każdym kolejnym krokiem szyszek przybywało,
ptaki pięknie pozowały
i od swoich gniazd odciągały.
Że też aż tyle szyszek w jednym miejscu się uzbierało.
A piętro alpejskie należy do niej.
Bezustannie smagana silnymi podmuchami zimnego wiatru nigdy się nie poddaje.
Sasanka alpejska (Pulsatilla alpina )

9 komentarzy:
Gdy tak wędruje się często jak Ty górami i dolinami, przybywa szczęścia w organizmie. Wiem coś o tym:-)
Już nie mogę się doczekać, kiedy jakieś większe górki zaliczę. :-)
Wokół tylko mikrobeskidy :-)
Sasanka alpejska? Ty ją tam zasadziłaś? ;D
Ptaszka
:-)
zapomina się o wszystkich troskach :-)
Meloman
najlepiej śledzić prognozę pogody i w sprzyjających okolicznościach ogłosić wymarsz z plecakami ;-)
Sasanki? One w tym miejscu były na dłuuuugo przede mną :-)
przepiękne zdjęcia z ptaszkiem :))
Na razie robię sobie "obóz kondycyjny" :-)
W ciągu tygodnia podczas trzech wycieczek pieszych przeszedłem łącznie 30km.W różnym terenie.Na tym jednak nie koniec. :-)
Ale nie dziwię się WC, że nie lubi górek :-) Ostatnio powietrze było tak ciężkie, było tak parno, że trudno było znieść trud takiego marszu. Nawet tak niewielki by się mgło zdawać wzniesienia, jakie znajdują się na Jurze mogą stać się wyzwaniem dla domatorów.
motylasa masz przepięknego
Ange
dziękuję pięknie :-)
przez te śliczne motyle i ptaki tom miała z dobrą godzinę opóźnienia ;-)
Meloman
Całkiem niezłą trasę przeszedłeś w ciągu tygodnia, widzę, że masz wielką wyprawę zaplanowaną :-)
Cicho sza
dzięki :-) a jak mu się ślicznie czułki świeciły, normalnie mnie nimi zahipnotyzował ;-)
ale rajdzik...i jakie ekstra fotki!
I rusałka motylek ładnie uchwycona.
Meloman - o kondycję się dba w zimie...
Dziękuję ślicznie za miłe słowa :-)
Prawie siedem godzin spacerku, z czego motylek bawił się z nami dobre pół godziny ;-)
Prześlij komentarz