Zły przykład. Jamniki nie miewają frustracji. Wręcz odwrotnie - są niepoprawnymi megalomanami. Podejrzewam, że nie zdają sobie sprawy z własnego wyglądu.
tu nie chodzi o wygląd, tylko o traktowanie jamnika.
A czy nie miewają frustracji? Polemizowałabym. Kiedyś odwiedziłam Kuzynkę, która ma jamnika. Dla psa byłam intruzem na jego terenie, a skoro nie miał zgody na zjedzenie mnie, to sobie usiadł naprzeciwko i pilnował mnie cały czas wyraźnie lekko poirytowany. W momencie, kiedy w drzwiach zadzwonił dzwonek pies się tak zachowywał jakby chciał tego kogoś za drzwiami rozszarpać na strzępy, wyraźnie odreagowywał wcześniejszy zakaz dziabnięcia mnie. Gdy do mieszkania wszedł Syn Kuzynki, czyli w sumie jego pan, psu zrobiło się tak strasznie głupio, że się schował w najciemniejszy kąt. Po dobrej chwili zdecydował się pokazać, ale tak już mu się popierniczyło pod sufitem, że władował mi się na kolana i domagał się pieszczot.
Powyższy przykład dowodzi, że jamnik nabawił się frustracji w wyniku zastosowanego wobec niego bezpośredniego przymusu uniemożliwiającego mu sfinalizowanie jego zamysłu. Z późniejszych zachowań wyraźnie widać, że jego psychika w znacznym stopniu ucierpiała.
nosz ludzie nie jego wina, że tak wygląda ;) a może nie ma co panikować... w końcu jest pies na spacerze, a że chwile poczeka to chyba mu się nic nie stanie? lepiej to jak zamknięcie psa w upał w samochodzie, nieprawdaż? przyjmijmy, że to pan... a jego pani wskoczyła do sklepu oglądnąć nową bluzkę... a on... no co ma zrobić... czeka ;)
Ange co by nie powiedzieć jest uwiązany do sznurka i sam, na pewno cierpi srodze, a o pozostawieniu w samochodzie już nawet nie wspominam, bo to już jak wykonanie wyroku :-( Mój znajomy jamnik to ma dopiero życie, luzak swobodnie biega po okolicy, tu przystanie, tam pogada, ale dzisiaj nie chciał ze mną gadać tak był zajęty swoimi sprawami :-)
Przemijanie - niestety nie masz racji - jamnik po prostu był bardzo nieufny, ale w momencie w którym dostrzegł swojego Pana, wszystko mu się poukładało. Natomiast frustracji może nabawić się kiedy zechce spółkować z wyżlicą ;-)
Makroman może i nie mam racji, ale empatia pozwala mi zauważyć, że biedne zwierze cierpi, oj jak cierpi :-( Z wyżlicą? Myślisz, że to możliwe? Przecież mezalianse są niedopuszczalne :-)
14 komentarzy:
Racja!
Dokładnie:)
Zły przykład. Jamniki nie miewają frustracji. Wręcz odwrotnie - są niepoprawnymi megalomanami. Podejrzewam, że nie zdają sobie sprawy z własnego wyglądu.
Meloman
:-)
Ninuś
:-)
Rado
jest 3:1 ;-)
tu nie chodzi o wygląd, tylko o traktowanie jamnika.
A czy nie miewają frustracji? Polemizowałabym. Kiedyś odwiedziłam Kuzynkę, która ma jamnika. Dla psa byłam intruzem na jego terenie, a skoro nie miał zgody na zjedzenie mnie, to sobie usiadł naprzeciwko i pilnował mnie cały czas wyraźnie lekko poirytowany. W momencie, kiedy w drzwiach zadzwonił dzwonek pies się tak zachowywał jakby chciał tego kogoś za drzwiami rozszarpać na strzępy, wyraźnie odreagowywał wcześniejszy zakaz dziabnięcia mnie. Gdy do mieszkania wszedł Syn Kuzynki, czyli w sumie jego pan, psu zrobiło się tak strasznie głupio, że się schował w najciemniejszy kąt. Po dobrej chwili zdecydował się pokazać, ale tak już mu się popierniczyło pod sufitem, że władował mi się na kolana i domagał się pieszczot.
Powyższy przykład dowodzi, że jamnik nabawił się frustracji w wyniku zastosowanego wobec niego bezpośredniego przymusu uniemożliwiającego mu sfinalizowanie jego zamysłu. Z późniejszych zachowań wyraźnie widać, że jego psychika w znacznym stopniu ucierpiała.
Ten jamnik przypomina mi kogoś ;-)
cor..
Cor
mnie? też ;-)
nosz ludzie nie jego wina, że tak wygląda ;)
a może nie ma co panikować... w końcu jest pies na spacerze, a że chwile poczeka to chyba mu się nic nie stanie? lepiej to jak zamknięcie psa w upał w samochodzie, nieprawdaż?
przyjmijmy, że to pan... a jego pani wskoczyła do sklepu oglądnąć nową bluzkę... a on... no co ma zrobić... czeka ;)
Ange
co by nie powiedzieć jest uwiązany do sznurka i sam, na pewno cierpi srodze, a o pozostawieniu w samochodzie już nawet nie wspominam, bo to już jak wykonanie wyroku :-(
Mój znajomy jamnik to ma dopiero życie, luzak swobodnie biega po okolicy, tu przystanie, tam pogada, ale dzisiaj nie chciał ze mną gadać tak był zajęty swoimi sprawami :-)
Przemijanie - niestety nie masz racji - jamnik po prostu był bardzo nieufny, ale w momencie w którym dostrzegł swojego Pana, wszystko mu się poukładało. Natomiast frustracji może nabawić się kiedy zechce spółkować z wyżlicą ;-)
Makroman
może i nie mam racji, ale empatia pozwala mi zauważyć, że biedne zwierze cierpi, oj jak cierpi :-(
Z wyżlicą? Myślisz, że to możliwe? Przecież mezalianse są niedopuszczalne :-)
Czy to aby na pewno chodziło o jamnika?
Miałem odczucie, ze jednak pies był tylko metaforą. :)
Meloman
dobre miałeś odczucie :-)
A meandry interpretacji, niczym nieograniczone pola skojarzeń, gdy każdy coś innego zauważa, uwielbiam :-)
Alusiu,
do tej pory uzurpowałem sobie seksualne skojarzenia , ale widzę, że wyrósł mi pod bokiem niezły konkurent:-)))
Z Tarnowa:))))
dok
Dok
skojarzenia są fajną zabawą, a że temat wdzięczny, to jak się dobrze rozejrzeć można zauważyć, iż masz więcej konkurentów ;-)
Prześlij komentarz