gdzie się zgubiłam i co to jest.
Tak, tak, posadzka w jednym z korytarzy jest ułożona
z lizawek dla zwierząt.
Podłoga i koraliki w żyrandolu mają ten sam skład chemiczny.
Kaplica św. Kingi to historia, kunszt i piękno zaklęte w soli.
Ludzie utalentowani latami pracowali,
a efekt ich działań zachwyca nasze oczy.
Jeziorko, w którym nie można się utopić.
Kiedyś można było na łódce po nim pływać.
...
Komora Warszawa
Tym razem te stoły są przygotowywane na przyjęcie weselne.
Wszystkiego najlepszego dla Młodej Pary :-)
Jak ja lubię widok nowożeńców, wszystkie panny młode są w dniu ślubu śliczne, panowie też wydają się być szczęśliwi.
...
Gdzieś tutaj udało mi się zgubić. Wystarczyło zatrzymać się na pstrykanie fotek. Grupa za przewodnikiem pobiegła, gwar ucichł, zapadła kompletna cisza. Na skrzyżowaniu korytarzy nie wiadomo było, w który wejść, ale Skarbnik miał mnie w swej opiece i pozwolił szczęśliwie opuścić kopalnię.
Cysorz to ma klawe życie,
by nie plątał się po kopalni
to wozili go kolejką turystyczną.
Ja jednak wolę na własnych nogach.
Kolejny korytarz i piętrową windą wyjazd w kierunku słońca.
Drzewiej zjazd i wyjazd z kopalni wyglądał następująco
Obecnie z poziomu muzeum opuszcza się kopalnię windą, która rozwija prędkość 4m/s.

24 komentarze:
Niestety...:-(
;-)
No tak, marnie mi ta fotka wyszła, poszukam lepszej :-)
Przypuszczam (i to całkiem zasadnie) że to nie wina fotki ;-)
Kopalnia soli w Wieliczce?
Meloman
jesteś wielki :-))))
Bez tej podpowiedzi z kryształami już tak podejrzewałem. Kiedy ja tam byłem...Już ponad ćwierć wieku temu.
W Wieliczce zgubiłam się w tamtym roku. Specjalnie:-) Miłych ciepłych dni Alusiu:-)
Meloman
widziałam, że wiesz :-)
Ćwierć wieku? ;-) ale fajnie to zabrzmiało :-) od tamtego czasu tak naprawdę to niewiele się zmieniło.
Ptaszka
dziękuję pięknie :-)
Specjalnie się zgubiłaś? :-) Coś mi się widzi, że ja też, odważyłam się, bo wcześniej pokazał mi się Skarbnik i powiedział bym zmykała, więc cały czas czułam się bezpieczna :-)
ale miałaś widoki!!!!
Cicho sza
i to tak przez cztery godziny :-))))
Niewiele się zmieniło? Czy ja dobrze pamiętam, że winda była tylko w jedną stronę? I to chyba tylko w dół.
:-)
Meloman
to zależy :-)
do zwiedzania kopalni, schodkami w dół. Jak ktoś wysoki, uwaga na głowę :-)
Na koncerty, przyjęcia i inne, windą w obie strony :-)
Czyli jednak winda w górę wozi (wycieczki). No na wycieczce tam byłem, a nie na weselu :-)))
Meloman
dwie ostatnie foty specjalnie dla Ciebie :-)
Ciekawa jestem, czy przypominasz sobie tę windę (ostatnia fota). Pytam dlatego, że część osób rezygnuje ze zwiedzania muzeum i opuszcza kopalnię windą znajdującą się przy Komorze Warszawa.
Dziękuję za zdjęcie windy :-)
Samej windy już niestety nie pamiętam :-(
Można tam zwiedzać indywidualnie? Pamiętam jak straszyli nas, ze można tam zabłądzić...
Proszę uprzejmie :-)
zwiedzać wolno wyłącznie z przewodnikiem takie są zasady indywidualnego zwiedzania, lecz przy sprzyjających okolicznościach przewodnika można mieć tylko dla siebie :-)
Przemarsz jest dość szybki, ale ilość grup zwłaszcza w Trasie Turystycznej jest tak duża, że deptają sobie po piętach, wystarczy chwilę dłużej czemuś się przyglądać lub pstrykać fotki i już się jest w następnej grupie.
Natomiast podziemną ekspozycję muzeum zdecydowanie mniej ludzi chce obejrzeć, właśnie w tej części się zgubiłam. Przewodnik, co i rusz straszył by nie zostawać, bo się można zgubić. No, krakał, krakał i wykrakał ;-) Zgarnęła mnie Przewodniczka, która miała jednego podopiecznego i w języku włoskim mówiła do niego, cholera przystojny gość był, że też ja włoskiego nie umiem ;-)
O! a mój komentarz znikł....
..?..
Crazy
musiał się nie zapisać :-(
mnie się coś takiego już parę razy przytrafiło i to na różnych blogach :-(
a co mi napisałeś? :-)
Pozdrawiam z upalnego końca świata :-)
przemijanie
widocznie tak miało być....może lepiej nie ujawniać..
"com napisał napisałem"..;-)))
Tajemniczo się zrobiło jak w myśli; jeśli jest, to nie jest, jeśli nie jest, to jest.
Też się zgubiłeś w kopalni? :-)
W kopalni miałem inny problem...za niski strop ;-)))
W niektórych miejscach dla mnie też było za nisko, zwłaszcza na schodach. Podczas schodzenia na dół kark mi zesztywniał od przekrzywiania głowy ;-)))
przemijanie
dla mnie wszędzie za nisko...ot taka idealna miara wysokości futryny ze mnie...w dodatku mobilna ;-)
Crazy
wiem, nie jest łatwo :-) jak wszędzie za nisko lub za ciasno człowiek czuje się strasznie ograniczony, brak odpowiednich ubrań i mebli w sklepie itp. Trzeba indywidualnie i na wymiar. Pamiętam jak z Mężem urządzaliśmy mieszkanie, skończyło się na tym, że wszystkie meble sam zrobił. :-)
Prześlij komentarz