sobota, 18 lipca 2009

Zmiana planu

Od paru dni występowały znaczne rozbieżności w obraniu kierunku marszruty, dlatego los nas pogodził i biorąc pod opiekę skierował w zupełnie inną stronę.



W samo południe podziwialiśmy to, co jeszcze zostało z obfitych opadów śniegu, chociaż niektórzy nawet nie chcieli wierzyć, iż patrzą na pozostałości po zimie.



Upał wszystkim doskwiera, mnie też, ale nie narzekam, no skąd, przecież kiedyś trzeba wygrzać stare kości.

4 komentarze:

nn pisze...

To już lodowiec :-)

przemijanie pisze...

Mnie się też tak widzi :-) a przepowiadali globalne ocieplenie :-)))

nn pisze...

Globalnie, to może i jest ocieplenie, ale miejscowo, to może być i ochłodzenie. Tak jakoś to wygląda. Na Syberii narzekają na coraz mroźniejsze zimy, a na Grenlandii coraz cieplej, chociaż ostatnio już chyba nie.

przemijanie pisze...

mieszkamy w tzw. strefie umiarkowanej, a mamy albo za zimno, albo za ciepło ;-) i jeszcze te dobowe różnice temperatur, no normalnie niewiadomo jak się ubrać, by zdrowym być.