środa, 20 października 2010

Gęsia Szyja

Z wierzchołka Gęsiej Szyi zwanego Waksmundzkimi Skałkami sporo widać, chociaż gałęzie co i rusz wchodzą w kadr.



Niezwykle fotogeniczna na tle błękitu nieba Koszysta



Wielki Wołoszyn
jak głosi legenda; młody chłopak przyszedł tutaj i tak go zachwycił urok gór, że prosił Boga by nie musiał już stąd powracać, jego matka przychodziła jeszcze długo w to miejsce i mówiła; woło syn.



...



Hawrań z Muraniem już się obudzili.



...



...



...



O! Jak ładnie stąd widać kolejkę krzesełkową dla narciarzy w Dolinie Gąsienicowej oraz budynki stacji kolejki linowej i obserwatorium meteorologicznego na Kasprowym Wierchu.



I oczywiście nie może zabraknąć samych Skałek Waksmundzkich, och nie, proszę się nie obawiać, zejście ze szczytu nie prowadzi na wprost tylko omija grzebień skał od strony północnej.



...



A teraz odwracamy się i machamy na pożegnanie uroczym skałkom



wszak czeka na nas już Waksmundzka Rówień z węzłem szlaków.