piątek, 22 października 2010

Pańszczycki Żleb, Żółty Potok i ...

Wędrujemy zboczem zwanym Dubrawiska.
Przed nami mała atrakcja, czyli Pańszczycki Żleb
i spływający siklawami Żółty Potok.



Łatwo go przejść przy niskim stanie wody,
ale ten próg stanowi małe wyzwanie,
trzeba się po nim wydrapać.
Jejku jak ja lubię takie urozmaicenia.



A później już normalnie; trochę pod górę, trochę w dół i znowu pod górę, tak by spotkać się z zielonym znakiem, którym wędrowalibyśmy, gdybyśmy nie poszli za panią. W końcu czujemy już woń z oczyszczalni ścieków na Murowańcu i zmierzamy na ścieżkę, która prowadzi do Karczmiska i dalej do Kuźnic.
Odwracam się i pstrykam foty miejsc, w których dopiero co byliśmy



...



...



oraz chmurom nad Czarnym Stawem Gąsienicowym.



...