Do tego miejsca, czyli Przełęczy pod Kondracką Kopą już kiedyś doszliśmy skąd schodziliśmy na Kondratową Polanę i dalej do Kuźnic, gdzie spotkaliśmy przerażonych turystów, którzy porządnie wystraszeni twierdzili, że zobaczyli taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakiego niedźwiedzia, a ponieważ nie wiedzieli, co robić dalej więc zabraliśmy ich ze sobą w drogę powrotną robiąc za ariergardę i w duchu licząc na to, że może nam się też poszczęści, ale wtedy nie było nam dane zobaczyć futrzaka.
Odwracamy się i ... tak, tak, na ostatnim planie Krzesanica
Pierwsza z prawej, to Kondracka Kopa wraz z moim trawersem.
Skoro udało się nam już ustalić co się znajduje za naszymi plecami możemy ruszać w kierunku Kasprowego Wierchu, tym bardziej, że przy słonecznej pogodzie i braku chmur będziemy go mieli praktycznie cały czas w zasięgu wzroku.
...
...
...
...
...
...
...
