czwartek, 6 sierpnia 2009

Z ostatniej chwili


...


...

8 komentarzy:

N. pisze...

Nieźle...

Anonimowy pisze...

Kiedyś byłem świadkiem wydarzenia, jak pijany woźnica zostawił konia, furmankę i puścił się galopem.
Ale żeby porządny kuń, praktykował takie rzeczy?!:DDD

dok

nn pisze...

I masz pegaza na zdjęciu ;-) Tylko skrzydeł mu brak, ale i bez nich lata :-)

Poważnie, to co tam się wydarzyło?

ptaszka pisze...

Może tym razem koń napił się. Albo przemyślał wszystko i postanowił nawiać:-)

Rado pisze...

Samochody, zgiełk, smród. Ludzie głupieją, nie ma co się dziwić koniom. Biedne są.

Anonimowy pisze...

Brawo za refleks.
Tak rodzi się fotografia prasowa ;-)

cor..

deu pisze...

Pod Morskie Oko wywoził ludzi, jakiś czas temu zdechł z przegrzania, ale nie...ale nie: oto jest on i galopuje jak pięknie...

Drzewiej konie pracowały, były w wiekszości ułożone. Dziś to hodowla, po prostu trzyma się zwierzątko z jakichś względów. I zawsze podobało się zwierzakom, pogalopować. Te ułożone wracały. Zwierzęta są mądre

przemijanie pisze...

Ninuś
Konie zawsze mnie zachwycają, są piękne, a w galopie szczególnie, tylko gdy same się przemieszczają, to nie bardzo wiadomo jak się zachować, zwłaszcza jeżeli nic się nie wie o ich zwyczajach :-(


Dok
też się napatrzyłam na dziwne zachowania woźniców, od jednego kiedyś nawet batem po twarzy zarobiłam, nie, niespecjalnie mi przyłożył, tylko taka fantazja go po pijaku ogarnęła, że wywijał nim na wszystkie strony, a moja buźka znalazła się w zasięgu. Kurczę bolało dłuższy czas.
A tak serio, wszystkim wolno, to koniowi też :-)


Meloman
ach, co to był za widok, cudny, po prostu cudny.
Nie wiem, co się wydarzyło, bo jak dojeżdżaliśmy do tej cysterny, to koń pognał obok nas i zatrzymał się dopiero przed mostem. Tam króciutką chwileczkę stał, samochody również, zwierzak poczekał, aż przebiegł jego właściciel cały spocony, który klął niemiłosiernie pod nosem, po czym ruszył galopem w powrotną drogę. Może traktował to jak dobrą zabawę, chociaż bardziej stawiałabym na to, że został spłoszony przez coś lub kogoś. Ludziska naprawdę strasznie głupio się zachowują w stosunku do zwierząt.


Ptaszka
albo najadł się strachu, a wtedy ucieczka trochę uspakaja ;-)


Rado
otóż to, człowiek jeszcze może o sobie stanowić, a takie zwierzę już nie


Cor
dziękuję ślicznie za uznanie :-)


Deu
niestety nie każdy traktuje zwierzęta tak jak powinien, a one pamiętają krzywdy im wyrządzone. Jedni wolą je poznać, bo są nimi zafascynowani, a dla innych jedynym argumentem jest brutalna siła :-(